sobota, 29 października 2011

Poradnik Wędkarski

Większości kobiet wędkarstwo kojarzy się z moczeniem kija w wodzie i za pewno uważają że mężczyźni muszą być bardzo głupi skoro uważają to za taki świetny relaks, równie dobrze mogliby godzinami trzymać ręce w butach. Tymczasem męska część naszej populacji nie tylko potrafi cieszyć się z łapania ryb, ale czują się jak prawdziwi myśliwi tacy sami o jakich można przeczytać w mitach greckich czy rzymskich. Są cztery tematy o których mężczyźni potrafią rozmawiać godzinami: o pięknych kobietach i ich zdobywaniu, o super samochodach, o tym jak poradzili sobie z gburowatym atletą i o wędkarstwie.

poradnik wędkarski

Większość ludzi nawet tych chodzących na ryby nie zadaje sobie sprawy z wszechstronności tego sportu, którego różne odmiany są atrakcyjne i dla zwolenników sportów ekstremalnych i dla wielkich podróżników nie umiejących usiedzieć w jednym miejscu dłużej jak dwa tygodnie i dla domatorów, a również dla osób niepełnosprawnych.

W wodach naszego kraju łowi się zaś ryby, od których przeciętnemu europejczykowi kręci się w głowie. Ważące kilkadziesiąt kilogramów sumy wciąż pływają w Wiśle, Bugu i Narwii oraz w zbiornikach zaporowych. Szczupaki i sandacze w rzekach i jeziorach mierzą ponad metr, do rzek pomorskich wchodzą trocie i łososie imponujących rozmiarów, pstrągi można łowić i na północy i na południu, w naszych rzekach nastąpiła ekspansja jazi.

Nie ma wątpliwości, że współczesne nowoczesne wędkarstwo straciło już swój ?mięsiarski? charakter i stało się dla wielu osób nie tylko zresztą płci męskiej sposobem na życie, a nawet wielką pasją, na poznawaniu kraju, świata i odkrywaniu piękna natury.

Aby łowić na polskich wodach konieczna jest karta wędkarska. Jest to dokument ważny dożywotnio, wydawany dorosłym i młodzieży do lat 14 przez starostwo właściwe dla miejsca zamieszkania kandydata. Aby ją otrzymać należy zdać egzamin z przepisów dotyczących wędkowania, a więc poznać podstawy wiedzy wędkarskiej:

  • przepisy ochronne
  • wymiary i limity
  • inne zakazy i nakazy

Prawo do egzaminowania ma Polski Związek Wędkarski, największa organizacja zrzeszająca miłośników tego sportu, oraz kilka innych stowarzyszeń. Po zdanym egzaminie kartę odbiera się w wydziale ochrony środowiska właściwego starostwa.

Zwolnienia

Z obowiązku posiadania karty zwolnione są:

  • osoby, które nie ukończyły 14 lat (mogą łowić wyłącznie pod opieką osoby pełnoletniej, która ma taką kartę)
  • cudzoziemcy czasowo przebywający w Polsce, pod warunkiem wykupienia licencji na wędkowanie
  • osoby wędkujące w wodach należących do osób fizycznych uprawnionych do rybactwa, o ile uzyskały od niej zezwolenie na połów ryb.

Aby łowić w morzu w majestacie prawa, trzeba wykupić odpowiednią licencję w Urzędzie Morskim lub bosmanacie czy kapitanacie portu. Obejmuje ona nie tylko otwarte morze, ale także porty oraz Zalew Wiślany i Szczeciński.

W pasie przybrzeżnym do kilometra od Bałtyku wolno łowić nawet z najprostszej jednostki pływającej.

Chcąc zaś łowić na polskich wodach terytorialnych poza pasem przybrzeżnym (do 12 mil morskich), należy mieć łódź z tak zwaną kartą bezpieczeństwa lub wędkować z jednostek, które taką kartę posiadają np. z kutrów i innych obiektów pływających wyspecjalizowanych w wędkarskich rejsach po Bałtyku.

Odrębnym przepisom podlega łowienie w wodach granicznych. Podstawową zasadą jest zgłoszenie nad wodą to znaczy w pasie granicznym w najbliższym punkcie Straży Granicznej.

W naszym kraju można łowić na dwie wędki gruntowe, na spining lub muchówkę.

W okresie międzywojennym, znakomity polski wędkarz Dr. Stefan Olszewski ułożył specjalny Dekalog Wędkarzy, zamieścił w nim elementarne wskazówki, którymi powinniśmy się kierować :

  1. Będziemy szanować ryby jako stworzenia Boże i piękny lud wodny
  2. Będziesz ułatwiał im spokojny żywot, dbał o ich rozmnożenie, bronił je przed wszelkiego rodzaju szkodnikami i krzywdą płynącą z chciwości i głupoty ludzkiej.
  3. Będziesz nie tylko wiernym wykonawcą praw przepisów ochronnych,a le dobrowolnym strażnikiem i poplecznikiem, dbając, dbając aby nikt ich nie przestępował.
  4. Będziesz łowił ryby w sposób najbardziej delikatniejszy, nie zadając im zbędnych cierpień, będziesz je łowił tylko dla sportu, dla poznania ich życia i obyczajów, nie zaś dla zapełnienia torby.
  5. Pamiętaj, nie to Cię wyróżnia od innych wędkarzy, jakie ryby łowisz, wiesz bowiem przecie, że można łowić łososia z powodzeniem, ale brzydko, nawet zaś pięknie nawet płotkę.
  6. Nie będziesz dążył do tego, aby złowić jak najwięcej ryb, ale jak największe okazy w każdym gatunku i to w warunkach wymagających od Ciebie wysokich zalet sportowych.
  7. Ze złowioną rybą będziesz postępował rozumnie i po rycersku, zwrócisz jej wolność, jeśli zdobyłeś ją łatwo, jeśli nie jest okazem godnym zabrania jej do torby,a ? broń Boże ? nie zatrzymasz jej nigdy, jeśli przypadkiem złowiłeś ją w czasie ochronnym lub jeśli nie ma wymiarów przepisanych prawem lub regulaminem towarzystwa, do którego należysz.
  8. Pamiętaj że wędkarstwo jest sztuką wymagającą umiejętności czytania w wodzie i długoletniej wprawy, dlatego też bądź wolny od jednostronności i zarozumialstwa sportowego, chętnym do uczenia się od innych, wytrwałym w obserwacjach i doświadczeniach.
  9. Pamiętaj, że sam lubisz i chcesz łowić ryby, ale że należysz do wielkiej rodziny wędkarskiej, nie przeszkadzaj więc innym w łowieniu, bądź chętny do usług i pomocy koleżeńskiej, dbał o dobro i rozwój własnego towarzystwa jak i wszystkich bratnich stowarzyszeń wędkarskich.
  10. Pamiętaj ze wędkarz powinien cieszyć się szacunkiem rybaków zawodowych, uznaniem właścicieli i dzierżawców wodnych, być uważanym przez wszystkich za bezinteresownego sportowca, miłośnika i opiekuna przyrody wodnej.

Metody i techniki wędkowania

Spławiki

 

Za najprostszą i najbardziej naturalną wędkę uważa się zestaw spławikowy. Przygodę z łowieniem ryb najczęściej zaczyna się od 3-4 metrowego wędziska, kawałka żyłki doczepionej do kawałka kija, do spławika, ołowianych śrucin lub ołowianej taśmy wyważających spławik oraz haczyka, na którym nadziewa się przynętę. Hak jest zazwyczaj przywiązany do żyłki cieńszej od tak zwanej żyłki głównej i tworzy przypon zwany też stęgiewką, co zapobiega zerwaniu się całego zestawu. W razie zaczepienia o podwodną przeszkodę lub podczas walki ze zbyt silną rybą.

Żeby zwiększyć zasięg wędki bez przedłużania jej w nieskończoność, zaopatrzono kij w tak zwane przelotki, przez które biegnie żyłka główna, doczepiono na jej grubszym końcu magazyn na linkę, który przez 10-lecia zamieniał się w coraz bardziej nowoczesne kołowrotki. Zapaś żyłki umożliwia bardzo dalekie wyrzuty zestawu, a więc pozwala łowić daleko od stanowiska na brzegu czy łodzi, znacznie też ułatwia walkę z rybą i zapewnia bezpieczeństwo podczas zmagań z nią.

Łowienie ryb metodą spławikową pozwala podzielić na wędkowanie bez kołowrotka delikatnymi 4-5 metrowymi wędeczkami zwanymi uklejkówkami, mającymi zastosowanie głównie w wędkarstwie wyczynowym, łowienie na tak zwanego bata, czyli posługiwanie się mocniejszymi kijami o długości pięciu do ośmiu metrów i zestawem nieco krótszym od długości wędziska, oraz łowienie na tyczkę.

Jeżeli chodzi o same techniki łowienia z wykorzystaniem kołowrotka i przelotek to można łowić techniką bolońską, odległościową angielską, można na standardową przepływankę lub na przystawkę. Lista sprzętu i tak rośnie każdego roku w tempie zdumiewającym.

Metoda spławikowa pozwala łowić maleńkie rybki i większość ryb średniej wielkości, ale łowi się też w ten sposób ogromne karpie, amury, a także wielkie szczupaki, sumy i sandacze - na żywca (w krajach gdzie jest to dozwolone) lub na martwe ryby.

Najlepiej zacząć przygodę z wędkowaniem od wędki z kołowrotkiem - wystarczy nieco ponad 100 złotych na podstawowy sprzęt, lecz w miarę zaawansowania i poznawania specyfiki tego hobby konieczny jest wybór metod i technik, w których warto się specjalizować.

Najtańszą tyczka kosztuje około 300 złotych, wędzisko wyczynowe o długości 16 metrów potrafi jednak wyciągnąć z wędkarskiego portfela kilka tysięcy złotych. Prosty kołowrotek da już się kupić za 40 złotych, najdroższe kosztują nawet 4 tysiące złotych.

Warto więc pomyśleć o tanich sklepach, przyjaznych wędkarzom, niektóre z nich udzielają dużych upustów i bonusów dla swoich klientów, pełną listę przyjaznych wędkarzom sklepów gdzie sprzęt i akcesoria można nabyć już za cenę 2/3 ich rzeczywistej wartości podaje najnowszy newsletter - "Wymarzone Podróże".

Chociaż metodologicznie i mentalnie wędkarstwo poszło na przód, gruntówka z ciężkim ołowiem dennym nadal używana jest bardzo często, przede wszystkim na większych rzekach. W silnym nurcie daleko od brzegu przebywa lub żeruje kilka atrakcyjnych wędkarsko gatunków ryb. Nie udaje się tam sięgnąć zestawem spławikowym, można natomiast zastosować z powodzeniem zestaw gruntowy i dzięki dużej wadze ciężarka utrzymać go w łowisku. Łowi się w ten sposób brzany, klenie, krąpie, jazie, leszcze, sumy, zdarza się również rzeczny karp lub węgorz.

Odmianą denki jest łowienie na morskiej plaży, bardzo popularna na zachodzie, ale także i w Polsce coraz bardziej powszechna. Taki rodzaj wędkarstwa przyjął nazwę - surfcasting - wymaga wysokiej klasy mocnych wędzisk, dzięki którym ciężki zestaw można posłać daleko w morskie fale.

Z kolei spining pochodzi od angielskiego słowa kręcić i w zasadzie to słowo zawiera w sobie wszystko. Jest to łowienie na sztuczne przynęty - błystki, woblery, silikonowe twistery i rippery, pierzaste koguty, jigi, cykady, wibrujące ostrza, łyżki i spinerbajty.

W Stanach Zjednoczonych łowiono drapieżne ryby na bardzo dziwne przynęty ? butelki, kapsle, bransoletki, laleczki, zegarki, klucze od mieszkania, długopisy, a nawet akcesoria komputerowe.

Spining można opisać dwoma słowami rzuć i kręć. Podaje się przynętę spiningową w odpowiednim miejscu i kręci korbą kołowrotka. Metodą tą daje się Łowić drapieżniki - na ogół zaczyna się od szczupaków i okoni, potem przychodzi kolej na sandacze, sumy i bolenie oraz ryby łososiowate, a więc pstrągi, trocie, łososie i głowacice.

Ostatnią metodą jest muszkarstwo.

łowienie na muszkę

Od niego zaczęła się historia nowoczesnego wędkarstwa. Technika łowienia na sztuczną muchę niesłusznie uznawana jest często za snobistyczną. Prawdopodobnie jest tak dlatego, że trudno jej się nauczyć samodzielnie, wędkarska intuicja odgrywa tu mniejszą rolę niż w innych metodach wędkowania.

Aby zacząć uprawiać muszkarstwo trzeba mieć nauczyciela, który pokaże w jaki sposób posługiwać się nietypową wędką, w której od kija i kołowrotka ważniejszy jest specjalistyczny sznur muchowy ? dzięki niemu można jedną, czy dwie przynęty sporządzone głównie z ptasich piór, zwierzęcej sierści oraz z nici podać w łowisko i prowadzić w odpowiedni sposób.

Aby zacząć łowić na sztuczną muchę nie trzeba wydawać majątku - wystarczy około 300 złotych. Rzeki w których płyną pstrągi i lipienie to najpopularniejszy cel muszkarskich peregrynacji ? płyną na Pomorzu, Kujawach i na południu Polski. Niestety, nie jest u nas tak, jak na zachodzie Europy, gdzie w trosce o dobro samopoczucia muszkarzy na nizinach zarybia się pstrągiem rzeczki, jeziora.

Można łowić na muszkę bez znajomości terminologii, ale właśnie ona jest bardzo istotnym elementem integrującym zwolenników tej metody. Pozwala rozmawiać o wspólnej pasji nawet z Chińczykiem czy Węgrem, wymaga jednak ciągłego uczenia się - zarówno przyrody jak i kwestii warsztatowych.

Muszkarze to najwięksi podróżnicy spośród wszystkich wędkarzy, wędrują bowiem nie tylko po całej Polsce i Europie ale po wszystkich zakątkach globu, główne kierunki ich podróży to: Mongolia, Finlandia, Szkocja, Szwecja, Alaska, Kolumbia Brytyjska a nawet Kuba.

Jak widać jest więc wędkarstwo mocno zróżnicowaną pasją i dla zwolenników nieustannych podróży i zwolenników sportów ekstremalnych i ludzi aktywnych lubiących duży wysiłek fizyczny ale również dla ludzi którzy nie przepadają za ruchem a także dla osób niepełnosprawnych.

--
Stopka

Wymarzone Podróże

Artykuł pochodzi z serwisu artykuly.com.pl - Twojego źródła artykułów do przedruku.

piątek, 28 października 2011

Szczupak z gliny?

Szczupak z Gliny

Autorem artykułu jest Olsen


Na terenie każdego miasta znajdą się glinianki, które pozwolą nam na realizowanie naszej pasji w środku tygodnia. Wypad na szczupaki, po pracy, dzięki bliskiemu sąsiedztwu glinianek staje się możliwy.

 

Glinianki, wyrobiska pożwirowe i inne podobne “doły często omijamy szerokim łukiem. A ja wręcz przeciwnie, właśnie nad takie wody chciałbym wszystkich zaprosić i zwrócić Waszą uwagę. Zwłaszcza jesienią, kiedy dni się szybko kurczą.
Wiem, wiem .. zaraz pojawia się głosy,  że to żadna przyjemność, że kacze dołki, że duża presja, wrzaski, krzyki i tłumy  ludzi  ale zapewniam Was, że jesienne temperatury wypędziły już znad wody rozkrzyczaną młodzież a spacerowiczów i wędkarzy w środku tygodnia można liczyć na palcach jednej ręki jeżeli w ogóle jakichś uda nam się spotkać

ŁOWISKO


Właśnie glinianki  są wodami nad które możemy wyskoczyć po naszych obowiązkowych zajęciach i powędrować na popołudniowo-wieczorne łowienie. Na terenie każdego miasta znajdą się glinianki, które pozwolą nam na realizowanie naszej pasji w środku tygodnia. Jak sama nazwa wskazuje glinianki to zalane wodą doły pozostałe po wydobyciu gliny.
Czym się charakteryzują owe łowiska?  Ano bardzo dużą głębokością sięgającą często kilkunastu metrów . Drugą bardzo ważną cechą są strome szybko opadające zbocza. Właśnie na tych stokach wśród podwodnej roślinności na przepływające stada drobnicy czatują szczupaki, które będą celem naszej wyprawy.

SPRZĘT


Zanim przejdę do omawiania wędek, kołowrotków i przynęt zatrzymamy się chwilę przy odzieży. Woda w gliniankach jest wodą czystą i o dużej przejrzystości a my będziemy polować na ryby czatujące w strefie przybrzeżnej dlatego nasz ubiór powinien być wkomponowany  w otoczenie. Nie radziły bym wybierać się nad glinianki w jaskrawych bluzach lub spodniach bo ryby szybko nas wypatrzą i albo odpłyną albo staną się nieufne i nie będą atakowały naszych przynęt. Wkładajmy więc odzież moro lub w kolorach zielenie i koniecznie zachowajmy nad woda ciszę aby nie spłoszyć kaczodziobych. Druga bardzo ważna rzeczą w naszym ubiorze są buty. Aby dotrzeć do wody często będziemy musieli schodzić ze stromych wysokich skarp o glinianym podłożu, jeżeli jeszcze dodamy do tego trochę jesiennego deszczu to zamiast schodzić możemy zjechać niczym z Kasprowego na nartach i zakończyć to kąpielą, która o tej porze roku nie należy do przyjemności. Dlatego też musimy się zaopatrzyć w obuwie o dość wysokim traperze, najlepiej wiązanymi za kostkę co pomoże nam uchronić ją od skręcenia na śliskiej nawierzchni .
Dobra przejdźmy do rzeczy bardziej ciekawych. Po pierwsze wędzisko, raczej długie  w przedziale 2,5-3m. Będziemy czasem łowić w miejscach trudnych, wśród krzaków i trzcin i dłuższe wędzisko pozwoli nam optymalnie podać i poprowadzić przynętę. Ja osobiście używam wędki o długości 2,7 m  ale jak ktoś dysponuje tylko krótszymi to też połowi może nie we wszystkie miejscach ale jednak. Jako że mamy do czynienia z głębokimi dołami będziemy potrzebowali ciężkich przynęt a co za tym idzie nasze wędzisko musi być do tego przygotowane. Optymalny ciężar wyrzutowy to 10-30g. Ja używam dwóch wędzisk jedno ma parametry 9-18g, a gdy decyduje się na większy kaliber wyciągam drugie 15-45g.
Kołowrotek – każdy ma swój i z pewnością się nada ale nie ma co przesadzać ani w jedną stronę(1000) bo może nam zabraknąć linki ani w drugą (5000) bo jest ciężki i szybko zmęczy nam się ręka. Tak więc reasumując kołowrotek klasy 2000-3000 jak najbardziej jest wskazany. Żyłka czy plecionka? Odwieczny dylemat spinningisty rozwiążemy tak – niech każdy łowi na to, na co mu wygodnie. Dawniej łowiłem na żyłkę i stosowałem średnice w granicach 0,20-0,25 teraz stosuję plecionkę mniej więcej 10kg wytrzymałości.
Na co będziemy łowić? Ja zdecydowanie polecam gumy. Twistery rippery i kopyta to przynęty, które idealnie nadają się do wędkowania na głębokich łowiskach. Ich podstawową zaletą jest to, iż możemy je szybko sprowadzić do dna  i w miarę precyzyjnie prowadzić tuż nad nim. Aby to sprowadzanie do dna nie trwało całe wieki należy uzbroić nasze gumy w główki jigowe o odpowiedniej gramaturze. Ja stosuję główki w przedziale 10-20g w zależności od rodzaju i wielkości gumy, mniejsza gramatura będzie odpowiednia do twisterów i małych gum a im większa guma tym gramów na główce przybywa. Kolorystyka przynęt to następny temat morze i każdy z Was ma na pewno w swoim pudełku jakiegoś szczupakowego killera. Jeśli chodzi o moje doświadczenia z połowami na gliniankach to wyszedłem z niezbyt odkrywczego założenia, że przynęta powinna jak najbardziej przypominać naturalny pokarm drapieżnika. Jako że szczupaki odżywiają się głównie płocią i okoniem mój spinningowy arsenał zdominowały gumy w kolorach przypominających te dwa gatunki, czyli różnego rodzaju perły i zielenie. Co ciekawe zauważyłem jeszcze jedną prawidłowość, że na perły łowiłem więcej sztuk ale rozmiarowo były mniejsze, na zielenie zaś ilość poławianych esoxów nie powalała na kolana ale za to ich rozmiary były dużo większe. No ale w tej materii namawiam Was do eksperymentowania i wypróbowania własnych sprawdzonych wzorów i kolorów bo mogą się okazać bardziej łowne niż te których ja się kurczowo trzymam od lat.
Co do innych przynęty typu wobler, obrotówka, wahadłówka czy jerk to powiem szczerze, że wypróbowywałem ale z marnym skutkiem. Jedynie obrotówki dawały mi jako takie wyniki ale sprawdzały się głównie w płytszych partiach a takich na gliniankach nie ma zbyt dużo. Tak więc reasumując dla mnie połów na naszych śródmiejskich dołach równa się połów na przynęty gumowe i chyba nic tego szybko nie zmieni.

MIEJSCE I METODA


Jak już pisałem wcześniej z moich obserwacji wynika, że szczupaki nie przebywają na środku glinianki ale trzymają się blisko brzegu i tam ukrywając się wśród podwodnej roślinności polują na swe ofiary. Co prawda zdarza mi się czasami zaobserwować na środku widowiskowy atak szczupłego na stado płoci wygrzewających się w ostatnich promieniach jesiennego słońca  ale te potwory żerujące w toni są raczej poza naszym zasięgiem i złowić takiego to w mojej opinii  tak jakby trafić szóstkę w totka. Dlatego też możemy odpuścić sobie przeczesywanie całego zbiornika i skupić się na osobnikach przebywających w strefie przybrzeżnej.
Mój sposób połowu przypomina nieco łowienie sandaczy z opadu ale z pewnymi różnicami. Przynęty posyłam do wody rzutem prostopadłym do brzegu na dość niewielkie odległości a następnie podciągam je nad dnem na granice stoku.
Teraz dopiero zaczynam właściwe jigowanie podbijając przynętę z nadgarstka i pozwalając jej swobodnie opadać ale nie do tego stopnia aby dotykała dna. Nie opuszczam przynęty do dna z dwóch powodów. Po pierwsze szczupaki stojące na stokach atakują przynęty od dołu i opukiwanie nimi dna powoduje, że są one dla drapieżcy mniej atrakcyjne, po drugi stoki glinianek są często usiane różnymi przeszkodami typu kamienie, jakieś zatopione krzaki czy powalone drzewa a to stwarza duże niebezpieczeństwo utraty przynęty. Czasami wykonuję też rzuty wzdłuż brzegu i staram się poprowadzić przynętę mniej więcej w połowie stoku w tym przypadku po podbiciu cały czas delikatnie kręcę kołowrotkiem, co pozwala utrzymać gumę na odpowiedniej głębokości.
Brania najczęściej następują w końcowej fazie opadania, kiedy guma wolno zbliża się do dna i tuż po poderwaniu, kiedy szczupak z wielkim impetem atakuje uciekającą mu sprzed nosa zdobycz.
Jeszcze dwie małe uwagi. Brania szczupaków często następują tuż pod naszymi nogami i mamy wtedy rybę na tzw. krótkim dyszlu, aby jej nie stracić musimy pamiętać o dobrze wyregulowanym kołowrotku. Ja czasami też w takich sytuacjach ratuje się otwarciem kabłąka kołowrotka przy jednoczesnym uchwyceniu linki i kontrolowaniu jej wysnuwania aż rybka odpłynie sobie na bezpieczną odległość.
Druga spraw to podbieranie ryby, uważam, że wybieranie się na glinianki bez podbieraka nie jest zbyt rozsądne. Brzegi są śliskie i strome brak jest miejsc gdzie swobodnie można zwodować zdobycz a podbieranie rękoma może zakończyć się utaplaniem w błocie lub co gorsza kąpielą w zimnej wodzie.
Dobra nie będę tu czarował i powiem, że szczupaków na gliniankach nie jest zbyt dużo zresztą chyba nie tylko tu ich pogłowie w ostatnich latach drastycznie spada. Mimo wszystko coś tam w tych dołach pływa a teraz jest najlepszy okres, aby się o tym przekonać. Liczę na to, że ten artykuł zachęci Was do odwiedzenia naszych glinianek a zawarte w nim wskazówki przydadzą się Wam w odniesieniu wędkarskiego sukcesu. Sukces ten przyjdzie Wam jednak okupić wieloma godzinami spędzonymi nad wodą  ale myślę sobie, że to przecież lepsze niż przesiadywanie popołudniami przed telewizorem.
Na koniec jeszcze apel, kiedy już uda Wam się już złowić piękną sztukę z gliny zwróćcie jej wolność aby mogła obdarzyć te łowisko licznym potomstwem i abyśmy za jakiś czas mogli poławiać tam okazy czego sobie i Wam serdecznie życzę.


                                                     

---

Ryba Życia

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Jesień - dobry czas na drapieżnika.

Jesień – czas, który może niejednego wędkarza zaskoczyć. Dni stają się coraz krótsze i chłodniejsze, coraz bliżej stan zimowego uśpienia, które ogarnia nawet wędkarza, ale na pewno nie drapieżnika. To czas drapieżników. Czas dla wędkarzy - spinningistów. Czas dla dużych ryb, które rzeczywiście „myślą”, że jesteśmy zbyt senni i nas przechytrzą.   Szczupak okazały zawsze mi się kojarzy z jesiennym łowem. Szukam go zazwyczaj na płyciźnie, przy trzcinie i zaroślach. Szokuje mnie zazwyczaj o tej porze swoją agresywnością, ale i przemyślaną walką – zwłaszcza duży szczupak wzbudza tyle emocji, że zmarznięte ręce i zimny nos nie są w stanie zniechęcić, aby kontynuować tę niezwykłą grę. Duży szczupak nie trafia się zbyt często, trzeba mieć wiele cierpliwości, wybrać odpowiednią porę, trafić na dzień dzień dobrych brań – niekoniecznie proponowanych przez wędkarskie kalendarze, a i pewnie trochę umiejętności, by tego szczęścia nie zaprzepaścić. Zawsze się zastanawiałem i zastanawiam do dziś, gdzie szukać jesiennego szczupaka? Najczęściej spotykałem go na płyciźnie, bo tam zawsze jest trochę słońca, które przyciąga drobnicę, a tam drapieżnik nie będzie głodował. Niezawodne zawsze były okolice trzciny i nigdy praktycznie nie przepłynę obok niej obojętnie. Czasami zniechęcony brakiem efektów rzuciłem jednak na głębię, w pobliże jakieś widocznej roślinności i przyznam, że nie jeden raz miło się zaskoczyłem.   Na bardziej otwartej wodzie, blisko jednak brzegu, wykorzystuję echosondę, która pokazuje mi przede wszystkim głębokość i spady – dołki, które często są miejscem, w którym czai się drapieżnik. Nie jest tutaj tak do końca ważny ciężar blaszki czy rippera, bo można prowadzenie przynęty regulować spiningiem, ale im bardziej płycej, tym bardziej sięgam po lżejsze i tym samym mniejsze. Gdy trafię w porę żeru, szczupaki zaatakują przynętę prowadzoną płycej, nawet po plusknięciu w wodę. Trudniej niewąpliwie w dzień, w którym nie żerują i czają się gdzieś na głębi, ale wtedy uzbrajam się w cierpliwość i łowię mniej, ale za to bardziej efektownie jeśli chodzi o wielkość i wagę. Warto zwrócić uwagę na to, że gumowe przynęty mają często tylko jedną kotwiczkę. Można wówczas uzbroić ją w jeszcze jedną dodatkową, ale jeśli pozostaniemy przy jednej tylko, to konieczne jest mocne w miarę przycięcie i uważanie, by przy holu nie popełnić błędu. Na pewno nie poprawiać zacięcia i nie dać szans drapieżnikowi na to, aby poczuł luźną żyłkę czy plecionkę. Nawet przy wyskoku ryby nad wodę musimy czuwać, aby tego luzu nie poczuła, bo wykorzysta go na pewno i pozostanie nam tylko wzdychać, że taki duży okaz, a jednak przegrałem. Autor: Krzysztof

Wykorzystaj czas jesieni.

Jesień to dobry czas by zapolować na szczupaka.

Autorem artykułu jest Lewynsky


Jesień jest dość specyficzną porą roku, jeżeli chodzi o uprawianie wędkarstwa. Wielu miłośników tego sportu tą porą porzuca swoje wędkarskie aspiracje. Główną przyczyną tych zaniechań jest przeważnie pogoda, która niestety nie jest już tak sprzyjająca jak latem.

Jak już kiedyś pisałem, cechą, która w wędkarstwie jest niezwykle pożądana jest wytrwałość, a jesień jest porą, w której zostaje ona bardzo często nagrodzona. Jest to czas, kiedy wielkie ryby gromadzą energię przed nastaniem zimy, a co za tym idzie ruszają na żer. To dobry czas na złapanie ryby życia.

We wrześniu i październiku, kiedy pogoda zaczyna się stabilizować warto jest ustawić się na szczupaka. Ponieważ temperatura wody spada jest to moment kiedy ryba ta zaczyna intensywnie żerować. Nie przechytrzymy jej przy użyciu małych przynęt, gdyż jesienią szczupaki wolą zapolować na coś bardziej konkretnego. Powodem takiego zachowania jest fakt, że aby złapać kilka małych ryb szczupak musi stracić sporo energii, a jak już wspominałem to nie jest dobra pora by energię tracić lecz jak najwięcej jej zmagazynować by przetrwać zimę. Dlatego jeden konkretny posiłek jest o tej porze roku lepszym rozwiązaniem niż kilka mniejszych przekąsek. Pamiętajmy, że wędkarstwo wymaga szczegółowego poznania upodobań i zwyczajów ryb- a to z pewnością przełoży się na efekty.

Na szczupaka możemy polować na dwa sposoby. Jednym z nich jest metoda spinningowa. Polega ona na jak najwierniejszym odwzorowaniu żywej ryby. Przy użyciu twisterów, woblerów, obrotówek, wahadłówek, kopyt i innych imitacji żywej ryby musimy sprawić by szczupak zdecydował się i połknął naszą przynętę. Każdy wędkarz posiada swoje ulubione przynęty i właśnie teraz jest dobry czas by zrobić z nich użytek. Przynętę ściągamy przy dnie, nie mniej jednak około dziesięciu centymetrów nad nim. Anatomia tej ryby sprawia, że nie jest ona w stanie połknąć przynęty, która szoruje po dnie. Ściągajmy przynętę leniwie, gdyż szczupak o tej porze roku nie ma ochoty uganiać się za obiadem. Wolno płynąca, otumaniona rybka jest dla niego łakomym kąskiem.

Jesienią nie szukajmy szczupaka na głębinach. Warto ustawić się z wędką na wypłyceniach rzek w szczególności tam, gdzie ryba ma dużo tlenu. Naprawdę dorodną sztukę możemy złapać w miejscach, gdzie woda jest spokojna a jednocześnie natleniona. Doskonałą miejscówką okazać się może dopływ rzeki do jeziora lub wejście zatoki.

Eksperymentujmy z przynętami. Zacznijmy od tych bardziej stonowanych. Jeżeli to nie przyniesie rezultatów załóżmy przynęty jaskrawe. Na początku używajmy cichych przynęt, czyli takich, które w wodzie nie robią dużego zamieszania (twistery, ripery), jeżeli to nie zapewni nam dorodnego okazu, spróbujmy z obrotówkami i wahadłówkami. Pamiętajmy, że szczupak używa przede wszystkim dwóch zmysłów: wzrok oraz linia boczna. Dlatego właśnie przy połowie tej ryby nie używamy żadnych zanęt wędkarskich- to po prostu mija się z celem.

---

Blog Wędkarski

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Na karpie i liny.

Fasola i groch na karpie i liny ..

Autorem artykułu jest RaFiKoS


Artykuł ten jest na temat dwóch przynęt naturalnych skutecznych na karpia i lina. A dokładnie to jak ugotować, jak nęcić ryby i gdzie kupować.. Mam nadzieję, że komuś się przyda na nie jedną wyprawę na ryby..

Nasiona roślin strączkowych (wszelkie odmiany fasoli i grochu) stanowią doskonałą przynętę nie tylko na karpie i liny, lecz także na inne gatunki ryb jak klenie. Nawet jeśli wprowadzamy je do łowiska w bardzo niewielkich ilościach to możemy liczyć na natychmiastowe efekty. Skuteczność tego rodzaju przynęty wynika częściowo z jej podobieństwa do naturalnego pożywienia karpi. Groch i fasola stosowane jako luźna zanęta, tworzą w wodzie nieduże skupiska, przypominając ślimaki słodkowodne. Są podobnej wielkości, dzięki czemu karpie prawie natychmiast uznają je za pokarm.

Gotowanie fasoli

Przygotowanie przynęty jest bardzo istotne. Nie należy stosować przynęty czy zanęty z suchych ziaren nasion strączkowych. Nierozmiękczona fasola i groch wchłaniają wodę i puchną w żołądku pechowego osobnika. W najlepszym przypadku naraża to rybę na cierpienia a w najgorszym może ją zabić. Przed gotowaniem wszystkie ziarna należy moczyć w zimnej wodzie przez co najmniej 3-4 godziny, następnie przez parę minut gotować we wrzątku, a przez kolejne 5-10 minut na małym ogniu. Bez takiej obróbki niektóre rodzaje fasoli mogą być niebezpieczne nawet dla ludzi. Dotyczy to szczególnie fasoli o nerkowatym kształcie, którą przed gotowaniem powinno się moczyć przez całą noc. Ale uwaga - zbyt długie gotowanie pozbawia fasolę składników odżywczych. Rozgotowane ziarna nie stanowią dla ryb żadnej atrakcji i są zbyt miękkie, by utrzymać się na haczyku.

Zanęcanie i zastosowanie

Wstępne zanęcanie łowiska przed połowem zdecydowanie zwiększy skuteczność roślin strączkowych. Karpie i liny mogą potrzebować czasu, żeby przekonać się, że nowy pokarm jest jadalny, choć najczęściej podobieństwo fasoli i grochu do naturalnego pokarmu sprawia, że ryby od razu się na nie łakomią. W nowym miejscu nie trzeba używać dużej ilości zanęty, ale jeśli przebywa tam więcej innych gatunków ryb to potrzeba więcej pokarmu. Aby przestawić ryby na dowolnie wybrany rodzaj grochu czy fasoli, prawie wszędzie wystarczą małe porcje zanęty. Odmiany fasoli, które warto wypróbować to fasola z czarnym oczkiem, fasolki mung i lima, jasiek, fasola czerwona oraz fasolka szparagowa. Większe odmiany, do ktorych nalezy fasola jasiek, używane pojedynczo lub po kilka sztuk, gorzej sprawdzaja sie na haczyku. Karpie szybko przestaja się nimi interesować, być może ze względu na rozmiar ziaren. Godna polecenia jako przynęta jest również soja. Spośród odmian grochu za najlepszą uznaje się cieciorkę (groch włoski). Praktyka potwierdza tę opinię na ogół ta odmiana jest rzeczywiście bardziej skuteczna niż inne rodzaje nasion roślin strączkowych. Warto wypróbować także ziarna groszku cukrowego, groch gunga oraz groch dun. Najmniejsze ziarna groszku cukrowego skutecznie wabią także inne gatunki ryb niż karpie i liny.

Na zakupy

Obecnie wiele sklepów wędkarskich sprzedaje fasolę i groch, w szczególności te, które specjalizują się w wędkarstwie karpiowym. Główna zaleta tego rodzaju przynęty (szczególnie podczas łowienia karpi) polega na tym, że ryby szybko się do niej przekonują. Na bardziej obleganych łowiskach stanowią doskonałą konkurencję dla kulek proteinowych i innych dużych przynęt. Jedynym prawdziwym minusem fasoli i grochu jest to, że nawet procą trudno je posłać na znaczną odległość. Cieciorka (groch włoski) jest dość twarda i można nią celować nawet w bardziej oddalone miejsca. Jeśli więc zastanawiasz się nad wyborem nowej przynęty na karpie i liny i inne ryby, wypróbuj fasolę lub groch - są niedrogie, ale bardzo skuteczne!

Pozdrawiam

RaFiKoS

---

Zapraszam również na mojego bloga http://rafik-wszystkoorybach.blogspot.com

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

czwartek, 27 października 2011

Co to jest wędkarstwo? Rodzaje wędkarstwa

Autorem artykułu jest zuczek


Artykuł wyjaśnia pojęcie "wędkarstwo" i jego rodzaje oraz opisuje na czym polega każdy rodzaj wędkarstwa. Ciekawy i pouczający artykuł. Mam nadzieję, że zainteresuję czytelników.

Wędkarstwo – rodzaj hobby, zajęcia rekreacyjnego i sportu polegający na łowieniu ryb na wędkę.

Wyróżnia się sześć rodzajów wędkarstwa – w każdym z nich używa się innej, odpowiedniej metody wędkowania i przystosowanej do wybranej techniki łowienia wędki:

1)      Wędkarstwo morskie

2)      Wędkarstwo muchowe

3)      Wędkarstwo podlodowe

4)      Wędkarstwo spinningowe

5)      Wędkarstwo spławikowo-gruntowe

6)      Trolling

Wędkarstwo morskie – to rodzaj wędkarstwa, w którym poławia się ryby morskie na wędkę z pokładu łodzi, z brzegu plaży lub z nabrzeża portowego. Zazwyczaj, pod tym pojęciem rozumie się wędkarstwo kutrowe, polegające na łowieniu z pokładu łodzi.

Wędkarstwo muchowe – metoda wędkowania, która polega na poławianiu ryb na sztuczną muszkę.
Wędkarz, muszkarz, posługuje się tu wędką muchową wędką zaopatrzoną w kołowrotek muchowy oraz jednym z trzech rodzajów specjalnej linki nazywanej także sznurem. Podstawowe rodzaje linek muchowych to pływająca (ten rodzaj używany jest najczęściej), tonąca (używa się; linek tonących z różną szybkością, od kilku do kilkunastu centymetrów na sekundę) oraz pośrednia (która może pełnić funkcję; pływającej lub powoli tonącej, w zależności od techniki prowadzenia sznura i jego uprzedniego przygotowania do połowu przy pomocy specjalnych smarów). Są też sznury pływające z tonącymi końcówkami o długości do kilku metrów. Do sznura, dowiązany jest przypon składający się ze związanych ze sobą kilku odcinków coraz cieńszych żyłek, na końcu którego wiąże się sztuczną przynętę, którą jest na ogół imitacja owada, zwana muszką, sporządzona przez uwiązanie na haczyku kombinacji piór, nici i innych materiałów (np. przędzy, sierści, sztucznych włókien czy gąbki). W wędkarstwie muchowym zwykle nie stosuje się obciążenia, choć ciężar muszki rzadko przekracza ułamek grama. Wędkarz zarzuca muszkę wykorzystując ciężar i bezwładność sznura oraz sprężystość wędziska.


Wędkarstwo podlodowe to rodzaj hobbyi sportu, polegający na połowie ryb spod lodu. Praktykowane na zamarzniętych akwenach. Zasady połowu w Polsce regulowane są przez Polski Związek Wędkarski, zawarte w Regulaminie Amatorskiego Połowu Ryb PZW

Spinning – metoda sportowego połowu ryb na wędkę przy użyciu wędki, kołowrotka i sztucznej przynęty polegająca na naprzemiennym zarzucaniu jej i ściąganiu za pomocą kołowrotka. Wędkarz wykonuje także wabiące ruchy wędziskiem tak, aby ruch przynęty jak najbardziej przypominał ruch chorej, przestraszonej rybki. Metoda spinningowa służy przede wszystkim do połowu ryb drapieżnych (sandaczy, szczupaków, okoni, sumów itd.) Ostatnio jednak niektórzy wędkarze wyspecjalizowali się w łowieniu na spinning ryb, które zazwyczaj odżywiają się pokarmem roślinnym i bezkręgowcami np. wzdręg.

Wędkarstwo spławikowo-gruntowe – to rodzaj hobby i sportu, polegający na połowie ryb z brzegu lub łódki. Wędkarz do połowu ryb używa wędki (wędek). Metoda spławikowa polega na zamocowaniu na żyłce łownej: spławika, obciążenia spławika, aby unosił się na wodzie i jednocześnie zanurzył przynętę na odpowiednią głębokość i haczyka. Metoda tylko gruntowa polega na zamocowaniu na żyłce łownej tylko ciężarka i haczyka (ew. koszyczek na zanętę). W metodzie gruntowej stosuje się różne systemy wabienia ryb zanętą umieszczoną w tzw. koszyczku zanętowym. Zasady połowu w Polsce regulowane są przez Polski Związek Wędkarski, zawarte w Regulaminie Amatorskiego Połowu Ryb PZW.

Trolling – metoda połowu ryb drapieżnych polegająca na ciągnięciu wędką przynęty na żyłce lub lince za łodzią. Ruch przynęty imituje ruch ryby i prowokuje do ataku. Przez pewien czas metoda była zakazana w Polsce, obecnie dozwolona.
Bardzo popularna przy połowie ryb morskich, skuteczna również w wodach śródlądowych.

 

---

http://zuczek-wedkarstwo.blogspot.com/

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Wszystko o wędkarstwie

Wędkarstwo- pasja dla wybranych

Autorem artykułu jest Lewynsky


Większości osób, którzy z wędkarstwem nie mają wiele wspólnego wydaje się, że jest to nieskomplikowany sport, idealny dla leniwych. Przekonanie to jest niezwykle powierzchowne i z prawdą wiele wspólnego nie ma.

Wędkarstwo jest sztuką, polegającą na przechytrzeniu ryby a te choć może głosu nie mają, to sprytu z pewnością im nie brakuje.

By zostać wędkarzem nie wystarczą tylko dobre chęci, potrzebne są jeszcze pewne cechy charakteru, które pozwolą na rozwój umiejętności, wiedza z ichtiologii i hydrologii oraz spryt. Jeżeli chodzi o wiedzę to zdobyć ją może właściwie każdy. Nie jest to wiedza na poziomie akademickim- więc by ją zdobyć wystarczy po prostu chcieć. Początkujący wędkarz powinien przede wszystkim poznać gatunki ryb, ich środowisko życia, okresy rozrodcze, wymiary ochronne oraz oczywiście upodobania kulinarne. Ta wiedza pozwoli nam na znalezienie ryby nawet w obszernych łowiskach oraz zwabienie jej w obszar wędkowania. Różne gatunki ryb mają różne upodobania co do smaku i zapachu.

Wiedza na temat tych upodobań pozwoli nam na przygotowanie skutecznej zanęty wędkarskiej oraz dobór odpowiedniej przynęty. Przyrządzenie zanęty i jej wybór nie należy do łatwych. Inny rodzaj stosować będziemy na karpia, inny na leszcza a jeszcze inny na płoć. Ponadto dobór zanęty będzie inny jeżeli będziemy łowić na rzece, a jeszcze inny podczas łowienia w zbiornikach zamkniętych. Ryby żerują inaczej nie tylko ze względu na gatunek, ale również porę roku. Ta sama ryba, może mieć inne preferencje żywieniowe wiosną a inne latem czy jesienią. Również występowanie danego gatunku jest różne w zależności od pory roku. W poszukiwaniu ryby pomoże nam z pewnością podstawowa wiedza z hydrografii. Podczas łowienia ryb bardzo ważną rolę odgrywa znajomość ukształtowania dna oraz roślinności wodnej.

Mówi się, że wędkarstwo jest pasją dla wybranych. Dlaczego? Otóż, wiedzę bez problemu można zdobyć. Są jednak cechy charakteru, które determinują fakt, czy ktoś będzie dobrym wędkarzem czy też nie. Oczywiście cierpliwość można wyćwiczyć, ale nie jest to łatwe. Poza tym wędkarstwo trzeba po prostu pokochać, by móc spędzać całe dnie nad wodą. Nie jest to łatwe, gdyż nie zawsze możemy liczyć na brania i bardzo często będziemy wracać z tak zwanym kwitkiem. Jeżeli jednak chcemy złapać rybę życia nie powinniśmy zniechęcać się niepowodzeniami.

---

Blog Wędkarski

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Jak skusić sandacza.

Jak skusić sandacza?

Autorem artykułu jest RaFiKoS


Artykuł jest na temat jak łowić sandacze.. A dokładnie w jakich miejscach, na jaki sprzęt i przynęty.. Mam nadzieję, że ktoś skorzysta z tego i będzie łowił te piękne i trudne do złowienia ryby :-) ..

Sandacze - podobnie jak inne ryby - miewają okresy bardzo aktywnego żerowania, ale też czasami nie dają się sprowokować żadną przynętą. W porze aktywności tych drapieżników można je łowić praktycznie przez cały sezon sandaczowy - od początku czerwca do grudnia, gdy temperatury mogą spadać poniżej zera. Sandacze i ich łowcy najbardziej lubią spokojne, wilgotne dni z zachmurzonym niebem. Niesamowite, opalizujące oczy sandacza przystosowane są do polowania w bardzo słabym świetle. W zmąconej wodzie sandacze mogą polować przez cały dzień, lecz gdy toń jest przejrzysta wolą szukać zdobyczy o świcie, a także o zmierzchu i w nocy.

Dobre miejsce

Najlepiej szukać sandaczy nad twardym dnem pokrytym kamieniami, żwirem lub piaskiem. Drapieżniki te wykorzystują na schronienia różnorodne podwodne obiekty w postaci: zatopionych pni, korzeni, drzew, głazów itp. Czyhają za nimi na przepływające ofiary oraz chronią się przed nurtem. W zaczepach często łowi się bardzo duże okazy. W rzekach charakterystycznymi miejscami, w których sandacze lubią przebywać są kamieniste główki (ostrogi). Latem zajmują stanowiska po stronie napływowej, jesienią spotyka się je u szczytu, a pod koniec roku należy ich szukać po zapływowej stronie główki.

Kije, kołowrotki i żyłki

Kije - do łowienia sandaczy z gruntu na przynęty naturalne można z powodzeniem wykorzystać wędzisko karpiowe o długości 3,3-3,6m o akcji pośredniej i krzywej ugięcia około 0,7kg. Dobre jest również wędzisko szczupakowe o podobnej długości i mocy. Pośrednia akcja jest niezbędna, by miękko wyrzucić dość ciężki zestaw gruntowy bez ryzyka przeciążenia kija. Po zacięciu sandacz stara się znaleść schronienie w zaczepach lub zejść do dna. Jeśli jednak uda się go stamtąd wyrwać, stawia mniejszy opór niż w początkowej fazie holu. Sandaczom łowionym w rzekach dodatkowo pomaga nurt w ucieczce, przez co holowanie jest znacznie trudniejsze i trwa zwykle o wiele dłużej. Łowienie sandaczy na przynęty sztuczne wymaga, rzecz jasna, wędziska spiningowego. Powinno ono mieć akcję szczytową i być odpowiednio mocne. Po pierwsze - przynęty spiningowe są lżejsze niż zestawy z przynętą naturalną, wymagają zatem wyrzucenia szczytówką o dużym przyśpieszeniu, by doleciec na potrzebną odległość. Po drugie - sandacz ma twardy pysk. Skoro zacięcie następuje odruchowo, gdy tylko pochwyci przynętę, szansa na wyrwanie przynęty sztucznej z jego pyska jest większa niz przynęty naturalnej na zestawie gruntowym. Żyłki - na łowiska wolne od zaczepów wystarczy żyłka o wytrzymałości około 4kg. Dno niektórych łowisk  pokryte jest jednak ostrymi kamieniami bądź spotyka się na nim kolonie małży. Zmusza to do użycia grubszej żyłki o wytrzymałości około 5kg, mniej narażonej na przetarcie. Lepiej tez w takich warunkach utrzymywać jak najdłuższy odcinek żyłki nad dnem. Bardzo przydatne w spiningu są plecionki i coraz częściej używane linki kompozytowe - mają one niemal zerową rozciągliwość, dzięki czemu umożliwiają skuteczne zacinanie nawet z dużej odległości. Drugą zaletą jest to, że przy takiej samej średnicy plecionki i linki mają o wiele wyższą wytrzymałość. Niestety, nie pozwalają na "odstrzelenie" przynęty wbitej w zaczep, wywołują większe przeciążenia kija oraz wymagają specjalnych węzłów. Do łowienia sandaczy nie zaleca się przyponów stalowych. Jedynym uzasadnieniem ich obecności w zestawie może być możliwość pochwycenia przynęty przez szczupaka. Kołowrotki - do metody gruntowej idealny jest kołowrotek typu baitrunner o stałej szpuli. Pozwala on rybie łatwo wysnuwać  ze szpuli żyłkę bez konieczności pozostawienia otwartego kabłąka - przed zacięciem wystarczy minimalny ruch korbki, by włączyc hamulec. Do tej metody, podobnie jak i do spiningu, dobry jest również kołowrotek  z tzw. hamulcem walki, umożliwiający szybkie reagowanie na gwałtowne odjazdy dużego sandacza.

Przynęty

Sandacze można łowić zarówno na przynęty naturalne , jak i sztuczne. Z tych pierwszych najbardziej popularne są martwa oraz żywa rybka. Martwa rybka - stosowana jest od lat. Jest bardzo skuteczna, chociaż przy silnej presji wędkarskiej czasami lepszy okazuje się żywiec. W odróżnieniu od szczupaków, sandacze nie są smakoszami martwych przynęt pochodzenia morskiego (np. makreli, śledzi lub sardynek). Dobrze za to biorą np. na kawałek węgorza, martwego małego karasia lub ukleję. Optymalna długość martwej przynęty na sandacza wynosi 8-10cm. Powinno się ją umieszczać za pomocą zestawu gruntowego na dnie. Łowiąc na całą martwą rybkę, należy przekłuć jej pęcherz pławny, by nie unosiła sie nad dno. Na przynętę można używać zarówno rybek świeżych, jak i rozmrożonych. Żywiec - żywą rybkę prezentuje się nad dnem na wysokości 30-60cm. Przynęta nie musi być duża bo na drobnicę łowi się nawet największe osobniki. Zestaw z żywcem najlepiej ulokować niedaleko podwodnej przeszkody w pobliżu ktorej prawdopodobieństwo napotkania sandacza jest największe. Patrolujące łowisko sandacze często odwiedzają stoki podwodnych górek, zatopione pnie, ostrogi itd. Występowanie dużej ilości drobnicy znacznie ułatwia trafienie na żerowiska sandaczy - małe ryby sa ofiarami tych drapieżników, co łatwo mozna zauważyć o zmierzchu. Sandacze gonią drobnicę w kierunku brzegu. Po zauważeniu uciekającej drobnicy warto zarzucić żywca w takim miejscu. Przynęty sztuczne - do tradycyjnych przynęt tego rodzaju należa wahadłówki, obrotówki i woblery prowadzone na głębokości zależnej od warunków łowiska. Nowoczesne to są cykady i bardzo obecnie popularne miękkie przynęty jigowe w nieskończonej liczbie odmian, wielkości i kolorów.

Życzę udanych miejscówek i połowów medalowych sandaczy ..

Pozdrawiam

---

RaFiKoS

Zapraszam wszystkich na mojego bloga http://rafik-wszystkoorybach.blogspot.com

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Spinning - adrenalina, napięcie i emocje.

Nagłe i gwałtowne branie każdego wędkarza wprowadza w stan napięcia. Jest po prostu niepowtarzalne. Tym bardziej, że to jest taka gra wędkującego z ofiarą, którą próbuje się oszukać jakąś imitacją pożywienia często ładnego i błyszczącego, ale niekoniecznie przyjemnego dla zębów drapieżnika. Od około trzech dziesięcioleci wędkarstwo spinningowe uważane jest za rewelacyjny wynalazek. Coraz częściej słyszy się, że niektórzy poza "spinningiem" nie widzą życia. Ja osobiście należę do osób, które lubią bardzo tę metodę, bo wypłynę czasami łódeczką na jeziorko o piątej rano i wracam późnym popołudniem i mam ciągły niedosyt, niezależnie od efektów, bo ciągle to oczekiwanie na tzw. "puknięcie", ale pasjonuje mnie również metoda spławikowa i gruntowa. Obecnie przynęty metalowe, popularne "blaszki" zostały wyparte przez przynęty gumowe, poppery i różne warianty woblerów przypominających realistyczne rybki, które można pociągnąć ruchem spiningu albo podkręcając szybciej kołowrotkiem przyspieszając ich ruch, co daje szansę udanego połowu. Osobiście uważam, że blacha pozostanie blachą i warto do niej często wracać, bo one też przecież ciągle zmieniają swój kształt, kolorystykę i sposoby zachowania się pod wodą, a czasami tuż pod jej powierzchnią. W końcu drugi co do wielkości szczupak złapany przeze mnie w ostatnich dwóch latach (4, 10 kg.), to efekt tej tradycyjnej, dość monotonnej techniki, ale mile zaskoczyła mnie przynęta gumowa, bo efektywność jej to walka o wczesnej porze dnia, około godz. szóstej rano z drapieżnikiem o wadze dwa razy większej (8, 20 kg.). A skoro już o tym mowa, to zachęcam do dorobienia dodatkowej kotwiczki, jeśli jej oczywiście na przynęcie nie ma i jest jeden tylko tzw. hak, bo mało, bardzo mało brakowało, a "szczupaczek" wygrał by ze mną. Zresztą i tak wygrał po wszystkim, bo za pierwszym razem wraz z przyjaciółmi nie potrafiłem sobie poradzić z jego skonsumowaniem. Dużo z siebie dał - to zawsze rybom zawdzięczam, bo i walka nad wodą i poza nią, już przy stole, jest rarytasem. Głównym walorem, jaki posiadają gumowe przynęty, to chyba możliwość wprawiania ich w różną prędkość, a także możliwość prowadzenia ich bardziej po dnie i między zaroślami. A przecież właśnie te walory mogą wyszukać prawdziwy okaz, który siedzi gdzieś przy liściach czy na głębi. Autor: Krzysztof Łuczyk

środa, 26 października 2011

Kilka słów o nęceniu łowiska

Autorem artykułu jest Lewynsky



Dawniej chodząc na ryby zabierałem ze sobą tylko to co niezbędne. Zwykle na wyposażeniu znajdowała się wędka, kilka zapasowych haczyków, spławik i ciężarki. Idąc na łowisko kupowałem w sklepie świeżą bułkę i puszkę kukurydzy konserwowej na przynętę. Dzisiaj pakując się na ryby z rozrzewnieniem wspominam ten minimalizm.

Teraz sporo miejsca w moim wędkarski ekwipunku zajmują zanęty wędkarskie. Bez nich nie wyobrażam sobie wyprawy na białą rybę. Dawniej tego typu udogodnienia wydawały mi się całkowicie zbędne. Dlaczego?

Otóż w owych czasach moimi łowiskami były przeważnie dwa niewielkie zbiorniki. Ponieważ odwiedzałem je dosyć często, śmiało mogłem stwierdzić, że znam je na pamięć. Niezależnie od pory roku wiedziałem gdzie szukać ryby. Dzisiaj moje łowiska wyglądają zupełnie inaczej. Przede wszystkim są to dużo większe akweny od tych wymienionych wyżej. Nauczenie się ich na pamięć graniczy właściwie z cudem. Zwykle przed rozpoczęciem wędkowania staram się zbadać dno by zwiększyć prawdopodobieństwo trafienia w miejsce żerowania ryb. Niemniej jednak wielkość akwenu sprawia, że mogą one przebywać daleko od miejsca mojego wędkowania. I tutaj z pomocą przychodzi mi zwykle zanęta wędkarska. Dzięki swoim właściwościom wabi ona rybę do miejsca w którym została zaaplikowana. Składa się ona zwykle z drobno zmielonych rybich przysmaków, dodatków zapachowych oraz składników zwiększających łaknienie. Dobrze przygotowana zanęta ma za zadanie zachęcić rybę do jedzenia, lecz jej nie nakarmić. Dokładny skład zanęty wędkarskiej zależny jest od wielu czynników. Głównym jest gatunek ryby na jaką się nastawiamy. Ryby w zależności od gatunku mają swoje preferencje żywieniowe, więc inaczej będzie wyglądała i smakowała zanęta na karpia a inaczej na leszcza, karasia czy lina.

Rodzaj zanęty zależy również od wody, w której wędkujemy. Możemy spotkać się z zanętami na rzeki, kanały, jeziora i wody stojące. Zanęta na wody z dużym uciągiem zawiera zwykle więcej gliny wędkarskiej- dzięki czemu jest cięższa i nie odpływa wraz z nurtem. Ogromne znaczenie posiada także jej kolor. Dobieramy go w zależności od zabarwienia dna zbiornika i pory roku. Inaczej wygląda wędkarstwo wiosną, kiedy to nie nęcimy prawie w ogóle, inaczej latem a jeszcze inaczej jesienią, kiedy to korzystamy najczęściej z zanęt ciemnych.

By zwiększyć skuteczność nęcenia dodajemy do mieszanki zapachy tzw. atraktory. Ponieważ większość ryb posiada doskonały węch- warto jest poznać ich preferencje zapachowe. Nie ma uniwersalnego przepisu na przygotowanie idealnej zanęty. Każdy zbiornik posiada swoje unikalne właściwości i dopiero gdy je poznamy jesteśmy w stanie bardzo skutecznie nęcić ryby.

---

Blog Wędkarski


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Jesień to dobry czas by zapolować na szczupaka.

Autorem artykułu jest Lewynsky



Jesień jest dość specyficzną porą roku, jeżeli chodzi o uprawianie wędkarstwa. Wielu miłośników tego sportu tą porą porzuca swoje wędkarskie aspiracje. Główną przyczyną tych zaniechań jest przeważnie pogoda, która niestety nie jest już tak sprzyjająca jak latem.

Jak już kiedyś pisałem, cechą, która w wędkarstwie jest niezwykle pożądana jest wytrwałość, a jesień jest porą, w której zostaje ona bardzo często nagrodzona. Jest to czas, kiedy wielkie ryby gromadzą energię przed nastaniem zimy, a co za tym idzie ruszają na żer. To dobry czas na złapanie ryby życia.

We wrześniu i październiku, kiedy pogoda zaczyna się stabilizować warto jest ustawić się na szczupaka. Ponieważ temperatura wody spada jest to moment kiedy ryba ta zaczyna intensywnie żerować. Nie przechytrzymy jej przy użyciu małych przynęt, gdyż jesienią szczupaki wolą zapolować na coś bardziej konkretnego. Powodem takiego zachowania jest fakt, że aby złapać kilka małych ryb szczupak musi stracić sporo energii, a jak już wspominałem to nie jest dobra pora by energię tracić lecz jak najwięcej jej zmagazynować by przetrwać zimę. Dlatego jeden konkretny posiłek jest o tej porze roku lepszym rozwiązaniem niż kilka mniejszych przekąsek. Pamiętajmy, że wędkarstwo wymaga szczegółowego poznania upodobań i zwyczajów ryb- a to z pewnością przełoży się na efekty.

Na szczupaka możemy polować na dwa sposoby. Jednym z nich jest metoda spinningowa. Polega ona na jak najwierniejszym odwzorowaniu żywej ryby. Przy użyciu twisterów, woblerów, obrotówek, wahadłówek, kopyt i innych imitacji żywej ryby musimy sprawić by szczupak zdecydował się i połknął naszą przynętę. Każdy wędkarz posiada swoje ulubione przynęty i właśnie teraz jest dobry czas by zrobić z nich użytek. Przynętę ściągamy przy dnie, nie mniej jednak około dziesięciu centymetrów nad nim. Anatomia tej ryby sprawia, że nie jest ona w stanie połknąć przynęty, która szoruje po dnie. Ściągajmy przynętę leniwie, gdyż szczupak o tej porze roku nie ma ochoty uganiać się za obiadem. Wolno płynąca, otumaniona rybka jest dla niego łakomym kąskiem.

Jesienią nie szukajmy szczupaka na głębinach. Warto ustawić się z wędką na wypłyceniach rzek w szczególności tam, gdzie ryba ma dużo tlenu. Naprawdę dorodną sztukę możemy złapać w miejscach, gdzie woda jest spokojna a jednocześnie natleniona. Doskonałą miejscówką okazać się może dopływ rzeki do jeziora lub wejście zatoki.

Eksperymentujmy z przynętami. Zacznijmy od tych bardziej stonowanych. Jeżeli to nie przyniesie rezultatów załóżmy przynęty jaskrawe. Na początku używajmy cichych przynęt, czyli takich, które w wodzie nie robią dużego zamieszania (twistery, ripery), jeżeli to nie zapewni nam dorodnego okazu, spróbujmy z obrotówkami i wahadłówkami. Pamiętajmy, że szczupak używa przede wszystkim dwóch zmysłów: wzrok oraz linia boczna. Dlatego właśnie przy połowie tej ryby nie używamy żadnych zanęt wędkarskich- to po prostu mija się z celem.

---

Blog Wędkarski


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Wędka i jej rodzaje

Autorem artykułu jest Monika Gancarska



Słysząc "wędka" - myślimy: kij, żyłka i jakiś haczyk. Ale tylko miłośnicy wędkowania wiedzą jak ważny jest dobrze dobrany sprzęt, odpowiednio do rodzaju ryb jakie chcemy złowić, bądź metody jaką wykorzystamy. 

Profesjonalna definicja wędki brzmi - sprzęt do połowu ryb. Ten sprzęt składa się z kilku elementów: jednym z nich jest wędzisko do którego przymocowana jest żyłka, na końcu której mamy haczyk z przynętą. Wędzisko, jak się okazuje to niezwykle ważny element wędki, gdyż przede wszystkim poprawia warunki i skuteczność połowu. Wędzisko powinno być dość lekkie, a także wystarczająco długie, wytrzymałe na pęknięcia i równocześnie elastyczne. Materiałem wykorzystywanym do produkcji tradycyjnych wędzisk jest drewno, natomiast nowoczesne wędziska są wytwarzane z włókien węglowych.

Możemy wyróżnić następujące rodzaje wędek. Pierwsza z nich to najprostszy rodzaj - tzw. wędka bat. Używana jest najczęściej do połowów w kanałach lub jeziorach, metodą spławikową. Kolejny rodzaj to wędka spinningowa - służąca do do połowu ryb zarówno drapieżnych, jak i spokojnego żeru. Wędka ta jest produkowana z włókna węglowego, może być stosowana zarówno do połowu z łódki jak i z lądu. Następnie mamy wędki podlodowe - najczęściej są to wędki małe i krótkie służące do połowów  z lodu. Odległościówka - to kolejna wędka zbudowana z włókna węglowego, z budową zarówno segmentową jak i teleskopową. Należy do wędek bardzo delikatnych. Ostatni rodzaj to wędka muchowa - służy do połowu metodą sztucznej muchy. Na końcu krótkiego żyłkowego przyponu zamocowana jest mucha, która imituje owada w różnym stadium jego rozwoju. Wędkarstwo tą metodą wymaga dużych umiejętności i jest bardzo widowiskowe.

Sklepy wędkarskie oferują zazwyczaj ogromne ilości różnych rodzajów wędek, zaczynając od wędek dla amatorów zaczynających swoją przygodę z łowieniem ryb, kończąc na wędkach nawet za 3 tyś. złotych, które przeznaczone są dla profesjonalistów. Na rynku mamy ogromny wybór zestawów wędkarskich, dzięki czemu każdy może znaleźć coś dla siebie.

---

Sklep wędkarski na-ryby.com


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Co to jest wędkarstwo? Rodzaje wędkarstwa

Autorem artykułu jest zuczek



Artykuł wyjaśnia pojęcie "wędkarstwo" i jego rodzaje oraz opisuje na czym polega każdy rodzaj wędkarstwa. Ciekawy i pouczający artykuł. Mam nadzieję, że zainteresuję czytelników.

Wędkarstwo – rodzaj hobby, zajęcia rekreacyjnego i sportu polegający na łowieniu ryb na wędkę.

Wyróżnia się sześć rodzajów wędkarstwa – w każdym z nich używa się innej, odpowiedniej metody wędkowania i przystosowanej do wybranej techniki łowienia wędki:

1)      Wędkarstwo morskie

2)      Wędkarstwo muchowe

3)      Wędkarstwo podlodowe

4)      Wędkarstwo spinningowe

5)      Wędkarstwo spławikowo-gruntowe

6)      Trolling

Wędkarstwo morskie – to rodzaj wędkarstwa, w którym poławia się ryby morskie na wędkę z pokładu łodzi, z brzegu plaży lub z nabrzeża portowego. Zazwyczaj, pod tym pojęciem rozumie się wędkarstwo kutrowe, polegające na łowieniu z pokładu łodzi.

Wędkarstwo muchowe – metoda wędkowania, która polega na poławianiu ryb na sztuczną muszkę.
Wędkarz, muszkarz, posługuje się tu wędką muchową wędką zaopatrzoną w kołowrotek muchowy oraz jednym z trzech rodzajów specjalnej linki nazywanej także sznurem. Podstawowe rodzaje linek muchowych to pływająca (ten rodzaj używany jest najczęściej), tonąca (używa się; linek tonących z różną szybkością, od kilku do kilkunastu centymetrów na sekundę) oraz pośrednia (która może pełnić funkcję; pływającej lub powoli tonącej, w zależności od techniki prowadzenia sznura i jego uprzedniego przygotowania do połowu przy pomocy specjalnych smarów). Są też sznury pływające z tonącymi końcówkami o długości do kilku metrów. Do sznura, dowiązany jest przypon składający się ze związanych ze sobą kilku odcinków coraz cieńszych żyłek, na końcu którego wiąże się sztuczną przynętę, którą jest na ogół imitacja owada, zwana muszką, sporządzona przez uwiązanie na haczyku kombinacji piór, nici i innych materiałów (np. przędzy, sierści, sztucznych włókien czy gąbki). W wędkarstwie muchowym zwykle nie stosuje się obciążenia, choć ciężar muszki rzadko przekracza ułamek grama. Wędkarz zarzuca muszkę wykorzystując ciężar i bezwładność sznura oraz sprężystość wędziska.


Wędkarstwo podlodowe to rodzaj hobbyi sportu, polegający na połowie ryb spod lodu. Praktykowane na zamarzniętych akwenach. Zasady połowu w Polsce regulowane są przez Polski Związek Wędkarski, zawarte w Regulaminie Amatorskiego Połowu Ryb PZW

Spinning – metoda sportowego połowu ryb na wędkę przy użyciu wędki, kołowrotka i sztucznej przynęty polegająca na naprzemiennym zarzucaniu jej i ściąganiu za pomocą kołowrotka. Wędkarz wykonuje także wabiące ruchy wędziskiem tak, aby ruch przynęty jak najbardziej przypominał ruch chorej, przestraszonej rybki. Metoda spinningowa służy przede wszystkim do połowu ryb drapieżnych (sandaczy, szczupaków, okoni, sumów itd.) Ostatnio jednak niektórzy wędkarze wyspecjalizowali się w łowieniu na spinning ryb, które zazwyczaj odżywiają się pokarmem roślinnym i bezkręgowcami np. wzdręg.

Wędkarstwo spławikowo-gruntowe – to rodzaj hobby i sportu, polegający na połowie ryb z brzegu lub łódki. Wędkarz do połowu ryb używa wędki (wędek). Metoda spławikowa polega na zamocowaniu na żyłce łownej: spławika, obciążenia spławika, aby unosił się na wodzie i jednocześnie zanurzył przynętę na odpowiednią głębokość i haczyka. Metoda tylko gruntowa polega na zamocowaniu na żyłce łownej tylko ciężarka i haczyka (ew. koszyczek na zanętę). W metodzie gruntowej stosuje się różne systemy wabienia ryb zanętą umieszczoną w tzw. koszyczku zanętowym. Zasady połowu w Polsce regulowane są przez Polski Związek Wędkarski, zawarte w Regulaminie Amatorskiego Połowu Ryb PZW.

Trolling – metoda połowu ryb drapieżnych polegająca na ciągnięciu wędką przynęty na żyłce lub lince za łodzią. Ruch przynęty imituje ruch ryby i prowokuje do ataku. Przez pewien czas metoda była zakazana w Polsce, obecnie dozwolona.
Bardzo popularna przy połowie ryb morskich, skuteczna również w wodach śródlądowych.

 

---

http://zuczek-wedkarstwo.blogspot.com/


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Spinning - łowienie z opadu

Autorem artykułu jest Olsen



Łowienie z opadu - sposób na kapryśne okonie i głównie sandacze. Coraz popularniejsza metoda, na niektórych łowiskach wręcz "obowiązkowa". Ze swojej strony serdecznie zachęcam - jeśli okaże się skuteczna daje wędkarzowi ogromną satysfakcję.


Wszystko wokół ewoluuje, nawet ryby się “uczą”, powstają więc nowe przynęty i nowe techniki łowienia. Każda nowinka ma swoje 5 minut i już trzeba wymyślać coś nowego, żeby być na topie. Od kiedy powstało łowienie na spinning było już kilka epok. Najpierw wymyślono błystki wahadłowe. Później prawdziwą furorę robiły Meppsy i pochodne obrotówki. Następnie przyszedł czas na woblery. Lata 90 i początek nowego Milennium to dominacja gum przeróżnych. Oczywiście cały czas można łowić i co ważne da się złowić ryby na każdą przynętę, ale czas świetności niektórych już minął. Są wody, w których ryby “nauczyły” się omijać niebezpieczeństwo i niektóre przynęty, mówimy wtedy, że woda jest przebłyszczona. No i zgodnie z teorią ewolucji, spinningiści wymyślili zamiast nowej przynęty nową technikę. Podyktowane to było również preferencjami ryb. Łowienie z opadu powstało prawdopodobnie wskutek obserwacji i doświadczeń wytrawnych łowców. To zapewne oni, wskutek swoich przeżyć nad wodą, zaczęli stosować i doskonalić tą technikę.
Czym jest w ogóle jest łowienie z opadu? Najogólniej mówiąc jest to prowadzenie naszej przynęty skokami przy stałej kontroli, zwłaszcza wtedy gdy nasz wabik opada bo wówczas jest najwięcej brań.

TECHNIKA


W zasadzie możemy rozróżnić dwie techniki łowienia z opadu. Pierwsza to podrzucanie przynęty za pomocą kołowrotka. Po zarzuceniu zamykamy natychmiast kabłąk i ustawiamy wędkę prostopadle do podanej przynęty. W ten sposób kontrolujemy ją już podczas opadania na dno, bo i wtedy zdarzają się brania. Gdy przynęta opadnie na dno podkręcamy szybko o 2-3 obroty korbką i ponownie kontrolujemy opad. Gdy przynęta znów opadnie powtarzamy czynność. I to właściwie wszystko, możemy jedynie zmieniać szybkość podkręcania, aby podskoki naszej przynęty nie były jednostajne. Łatwiej jednak improwizować, stosując drugą metodę, czyli podbijanie wędki. Jest to dość podobne i w zasadzie jedyną różnicą jest to, że zamiast podkręcania korbką naszą przynętę wprawiamy w ruch wędką. Po prostu po opadnięciu jej na dno, podszarpujemy energicznie raz lub dwa, wybierając jednocześnie luźną żyłkę/plecionkę. Jak mocno i jak wysoko podrzucimy, to już indywidualna kwestia - wędkarstwo pozwala nam na ogromną improwizację.

SPRZĘT


Do łowienia z opadu używamy spinningów raczej krótkich, myślę, że 270 cm to górna granica. Najczęściej używane są chyba jednak w okolicach 240-250. Ciężar wyrzutowy oczywiście powinien być dobrany do przynęt, których będziemy używać i tutaj narzucić się niczego nie da, natomiast inna cecha powinna być wspólna. Kij do łowienia z opadu powinien charakteryzować się “szybką” akcją, czyli powinien być sztywny a szczytówka powinna dobrze wskazywać brania. Dobrze sprawdzają się tutaj tzw. wklejanki.
Drugą bardzo ważną rzeczą jest plecionka. Ze względu na jej małą rozciągliwość będzie dużo lepiej przenosić brania na wędkę niż zwykła żyłka. Grubość wedle uznania, za to barwę polecałbym dobrze widoczną, bo nierzadko brania będą widoczne tylko na plecionce a nie na kiju.
Kołowrotek to kwestia gustu, jego jedyną cechą powinno być spore przełożenie. Im większe tym lepsze, bo będzie nam ułatwiało podrzucanie przynęty na większą wysokość i tym samym dłuższy opad.

PRZYNĘTY


Technika łowienia trochę nas ogranicza w wyborze przynęty, bo trudno byłoby tak łowić błystkami czy woblerami. Najczęściej będziemy zatem korzystać z przynęt syntetycznych oraz - coraz bardziej popularnych - “kogutów”. Twister czy ripper, biały czy zielony - wola łowiącego. Trudno jest też wyrokować, jak ciężka powinna być nasza przynęta. Na jej dobór powinno się składać kilka czynników, np. głębokość wody, charakter dna, siła wiatru a także upodobania samego łowiącego. Jedni lubią łowić “ciężko” nawet na płytkich wodach, inni nade wszystko przedkładają finezję. Wybór jest dowolny i tutaj sugestie nie mają wielkiego znaczenia, każdy dojdzie do optymalnego zestawu sam.

Podczas łowienia z opadu nie możemy pozwolić sobie na chwile dekoncentracji, bo brania następują i podczas opadania (najczęściej) i podczas podrzucania przynęty. Mogą być odczuwalne na wędce, ale niektóre możemy zaobserwować tylko na plecionce dlatego powinniśmy ją nieustannie obserwować i zacinać przy każdym podejrzanym ruchu. Szczególnie sandacze i okonie biorą dość delikatnie, więc nastawiając się na te ryby musimy być szczególnie skupieni.
Początki takiego łowienia bywają trudne, zapewniam jednak że pierwsza złowiona ryba “z opadu” wynagrodzi nam cały trud i od tej pory będziemy fanami tej metody. Polecam ją głównie dla chcących zapolować na sandacza, to głównie dla tego drapieżnika powinniśmy doskonalić technikę “z opadu”.

---

Ryba Życia


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

ŁOWIENIE Z KOSZYCZKIEM - NAPRAWDĘ SKUTECZNE.

Łowienie z koszykiem zanętowym dotyczy ryb spokojnego żeru: leszcz, karp, karaś, lin, to oczywiście niektóre tylko gatunki. Każda ryba dzięki zanęcie w koszyku kieruje się w pobliże przynęty zawieszonej na haczyku.
Zazwyczaj rozpoczynam od zanęcania na dalszą odległość. Dobrze jest zaznaczyć miejsce, w którym podkarmiamy rybę, ale w tym czasie róbmy to tajemniczo, niech będzie ono niewidoczne dla innych. Na czas łowienia oznaczone miejsce, np. plastikową butelkę, która początkowo jest zanurzona dzięki odpowiedniemu ciężarkowi wiszącemu na sznurku, wynurzamy ją i mamy punkt orientacyjny. W takim przypadku jest potrzebna oczywiście łódka, lub ponton, dzięki którym możemy podpłynąć do zanęcanego miejsca. Pomocą w tej metodzie łowienia na odległość może okazać się proca przystosowana do dużych zanęt, albo do wyrzucania białych robaczków, co może zapewnić lepsze połowy.
Wędzisko, jakiego używam do tej metody łowienia jest przeznaczone do dalekich zasięgów rzutu. Składa się z trzech do pięciu części. Powinno mieć kilka wymiennych szczytówek, co umożliwi różne sposoby używania wędki. Polecam długość od 3,90 - 4,50 m i ciężar wyrzutowy do nawet 200 g.
Wszędzie tam, gdzie kontrolowanie spławika jest trudne, metoda łowienia feederem uważam, że jest niezastąpiona.

Autor: Krzysztof Łuczyk

wtorek, 25 października 2011

Szczupak - Kaczodzioby Drapieżnik

Autorem artykułu jest Olsen



Najpopularniejszy drapieżnik naszych wód. Postrach podwodnych głębin. Legenda wędkarskich opowieści. Ulubiony cel wędkarskich wypraw. Szczupak.

Szczupak jest najbardziej znaną drapieżną rybą śródlądową. Głowa z szeroko rozwieralnym pyskiem, uzbrojonym w silne, uzębione szczęki, przypomina łeb krokodyla. Zęby, wymieniające się od czasu do czasu, skierowane są do wewnątrz, co zapobiega wymknięciu się ofiary z pyska drapieżnika. Szybkie skoki do ofiary ułatwia atakującemu szczupakowi tylne osadzenie płetwy grzbietowej. Zielone ubarwienie ciała, z żółtymi plamami, pozwala maskować się wśród roślinności podwodnej, gdzie szczupak znajduje zarówno kryjówkę, jak i dostateczną ilość pożywienia. Młode drapieżniki są szczuplejsze i jaskrawiej ubarwione. Z wiekiem ciało ich staje się bardziej krępe, zwłaszcza u samic. Szczupaka spotyka się nie tylko w wodach słodkich, ale także w zatokowych wodach przybrzeżnych Europy (z wyjątkiem rejonów południowych), w rzekach wpadających do Morza Aralskiego i w wodach śródlądowych Ameryki Północnej. Bytuje przeważnie samotnie i prowadzi osiadły tryb życia. Zamieszkuje przede wszystkim wody wolno płynące lub stojące. Bardzo rzadko podejmuje dalsze wędrówki ze swego stałego stanowiska. Przeciętnie osiąga długość 1 m i ciężar 10-15 kg, ale nieraz, na przykład na Syberii, jego ciężar dochodzi do 65 kg. Wzrost szczupaka jest bardzo szybki; większe sztuki osiągają w ciągu roku duże przyrosty wagowe, przy czym szybciej rosną i dłużej żyją samice. Okres rozrodu przypada na przedwiośnie i wczesną wiosnę, od lutego do kwietnia, w zależności od temperatury wody. Samica składa od kilkudziesięciu do kilkuset tysięcy ziarn ikry (zależnie od wielkości osobniczej) na zalanej roślinności, zawsze tuż przy brzegu. Do intensywnych połowów wędkarskich nie wystarcza samozarybienie szczupakiem z tarła naturalnego; dlatego więc wody takie zarybia się dodatkowo wylęgiem lub kilkutygodniowym narybkiem szczupaka (długości 5-8 cm) z ośrodków zarybieniowych. Jeśli rzekę, w której występuje szczupak, przegrodzi się zaporą, pogłowie szczupaka w nowo powstałym zbiorniku gwałtownie wzrasta. Dzieje się tak dzięki wspaniałym warunkom dla naturalnego tarła i wzrostu narybku, jakimi odznaczają się świeżo zalane łąki i pola. Po kilku latach, gdy zalana roślinność zgnije bądź zostanie zamulona przez wahania wody w zbiorniku, pogłowie szczupaka zdecydowanie zmaleje. Szczupak jako ryba bardzo szybko rosnąca jest chętnie wprowadzany do wód, w których przedtem nie występował. Aklimatyzowano go na przykład w Hiszpanii, gdzie uzyskuje doskonałe przyrosty. Szczupak zaczyna pobierać pokarm w bardzo szybkim czasie po wykluciu się z jaja. Najpierw żywi się planktonem, później wylęgiem i narybkiem różnych ryb, nie gardząc własnym gatunkiem. Tam, gdzie wespół ze szczupakiem występują płoć i okoń, te ostatnie dwa gatunki mają największy udział w pokarmie tego drapieżnika (50-70 %). Zbadano, że na 1 kg przyrostu wagi ciała szczupak zjada 4- 6 kg małych, w większości mało cennych gatunków ryb. Żerować nie przestaje również w zimie, wtedy jednak w pokarmie przeważają ryby cenniejszych gatunków. W rzekach i jeziorach zamieszkałych przez ryby łososiowate szczupak nie jest pożądanym gatunkiem, może bowiem wyniszczyć duże ilości pstrąga czy palii. Często drapieżnik ten porywa się na zdobycz niewiele od niego mniejszą; znajdowano nieraz dwa szczupaki tej samej wielkości, z których jeden usiłował pożreć drugiego. Omawiany gatunek daje wędkarzom wiele możliwości atrakcyjnych połowów. Najlepszą porą wędkowania są ranne godziny w chłodne, jesienne dni. O tej porze roku zaczynają się wytwarzać u szczupaków nowe produkty płciowe, pobudzając ryby, zwłaszcza samice, do intensywnego żerowania. W Kanadzie, USA, Finlandii i kilku innych krajach praktykowane są zimowe połowy szczupaków spod zamarzniętej powierzchni dużych rzek i jezior, zwłaszcza w słoneczne, mroźne dni. Za najbardziej sportową metodę połowu uznawane jest spinningowanie. Jest to bowiem wędkowanie czynne: nie czeka się na szczupaka w miejscu, lecz szuka go na różnych stanowiskach. Używa się tu dobrej jakości solidnego wędziska, kołowrotka o nieruchomej szpuli z dostatecznym zapasem żyłki, zakończonej zwykle metalowym przyponem. Najpopularniejsze przynęty spinningowe na szczupaki to błystki obrotowe, woblery a także wszelkiego rodzaju przynęty gumowe.

---

Ryba Życia


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Żyłka wędkarska dla początkujących

Autorem artykułu jest Anna Jesienna



Łowienie ryb nigdy mnie szczególnie nie pociągało i śmiałem się z tych, którzy nazywali tę (bez)czynność dyscypliną sportu. Kolega poprosił mnie jednak kiedyś o pomoc w doborze żyłki. Dobry kumpel, nie chciałem odmawiać, bo często mi pomagał przy naszym wiekowym volkswagenie.

Zanim ruszyliśmy na poszukiwania, postanowiłem poczytać trochę na ten temat, żeby wiedzieć przynajmniej, o co pytać w sklepach wędkarskich.

Każdy szanujący się wędkarz dobiera akcesoria do rodzaju prowadzonego połowu. Także żyłka musi być do niego dostosowana. Do wyboru mamy zatem żyłki clear – przezroczyste, dalej – ciemnoszare, brązowe lub zielone. Te ostatnie, ze względu na barwę przypominającą wodorosty, dobrze jest wykorzystywać do połowu w zarośniętych zbiornikach. Jeśli woda jest (w miarę) czysta, wystarczy nam żyłka clear. Będzie niewidoczna dla mieszkańców wodnych toni.

Jeśli zamierzamy łowić na feedera, najlepiej będzie użyć żyłki brązowej, jak najbardziej przypominającej barwą dno zbiornika, na którym znajdzie się nasza przynęta. Połączenie koszyczka zanętowego z naszą wędką stanie się wówczas niezauważalne. Jak się dowiedziałem, w tej sytuacji warto wybierać żyłki o podwyższonej rozciągliwości.

Zainteresowały mnie żyłki w kolorze jaskrawożółtym. Nie bardzo rozumiałem, dlaczego podczas łowienia na morzu obowiązują inne prawa, a dokładniej: dlaczego żyłka w tym przypadku nie powinna mieć barwy zbliżonej do otoczenia wodnego. Zostawiłem sobie ten temat na rozmowę z kolegą – wędkarzem i postanowiłem jeszcze poczytać na temat stopni gładkości poszczególnych rodzajów żyłki. Muszę przyznać, że ta lektura zmieniła nieco moje wyobrażenie wędkarzy jako „facetów moczących kije”. Nie sądziłem, że ta prosta - jak sądziłem - czynność wymagać może tyle przygotowań i przemyślanych zakupów. Koledze chętnie pomogę, ale sam na razie do tego grona nie dołączę. Chyba że ktoś mnie zaprosi na połów na morzu...

---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Wyprawa na ryby w towarzystwie muzyki

Autorem artykułu jest Agata Szwarczewska



Wielu z nas (może nawet zaryzykuję stwierdzeniem, że każdy z nas) posiada jakieś hobby. Czasem nie zdajemy sobie nawet sprawy, że są też przypadki, gdy dwie, lub nawet więcej naszych pasji możemy połączyć bo potrafią się razem uzupełniać. Takim przykładem jest na pewno symbioza wędkarstwa ze słuchaniem naszej ulubionej muzyki.
Wielu z nas (może nawet zaryzykuję stwierdzeniem, że każdy z nas) posiada jakieś hobby. Czasem nie zdajemy sobie nawet sprawy, że są też przypadki, gdy dwie, lub nawet więcej naszych pasji możemy połączyć bo potrafią się razem uzupełniać. Takim przykładem jest na pewno symbioza wędkarstwa ze słuchaniem naszej ulubionej muzyki. Owszem, są osoby chcące odpocząć w ciszy, samotności z wędką, lecz ja osobiście zachęcam do tej drugiej opcji, szczególnie gdy wyborowi odpowiedniej muzyki poświęcimy dużo czasu.
Moją propozycją gatunku muzycznego zdecydowanie byłby rock, ale ta łagodniejsza jego wersja, np. soft rock. Uważam, że amerykański wykonawca Meat Loaf pasowałby do takiej sytuacji wprost idealnie. Jego utwory, takie jak „Blind as a bat”, „Did I say that” czy „Dead ringer for love” idealnie nastrajają, a przy tym pomagają się skupić czy zrelaksować przy wykonywanej czynności. Nie rozpraszają nas one, nie wywołują uczucia irytacji czy rozdrażnienia, ponieważ są przyjemne dla ucha, niedrażniące. Oczywiście każdy ma swój gust, i wybiera taką muzykę, jaka odpowiada mu najbardziej. W dzisiejszych czasach wszechobecne odtwarzacze muzyki w formatach MP3 są malutkie, lekkie, wprost idealnie stworzone do ciężkich warunków słuchania. Nie przeszkadza im deszcz, wiatr, czy palące słońce. Wystarczą dobrze skonstruowane słuchawki i możemy wygodnie usiąść i oczekiwać, aż drgnie spławik, czy wielka ryba zacznie wciągać naszą wędkę do jeziora.
To, że najczęściej na wyprawy wędkarskie udawać się samemu, nie znaczy że towarzystwo naszych ulubionych rytmów będzie nam przeszkadzało. Wręcz przeciwnie, w niesprzyjających warunkach pomogą nam przetrwać. A gdy już przesłuchamy wszystkie przygotowane przez nas piosenki, możemy włączyć radio, lub na chwilę oddać się dźwiękom przyrody, szumowi lasów, wiatru czy śpiewu ptaków…

---

Agata Szwarczewska


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Niezwykłe wyzwanie - duży leszcz

Autorem artykułu jest RaFiKoS



Artykuł jest o dużych leszczach. Opisuje na jaki sprzęt łowić te ryby oraz przynęty i zanęty, jakie stosować. Bardzo chcę przekazać te informacje innym, bo może chcą taką techniką łowić jeszcze w tym sezonie :-)

Być może wielkie leszcze nie są najbardziej walecznymi przeciwnikami, ale ich niezwykła wybredność i ostrożność sprawiają, że tylko wyjątkowo stają się zdobyczą przeciętnego wędkarza. Średniaki ważące przeciętnie poniżej 2kg tworzą często liczne stada i dlatego złowienie nawet kilkunastu nie sprawia kłopotu. Prawdziwe okazy, brunatne giganty, gromadzą się w małe stadka i są wyjatkowo trudne do złowienia.

Wybór akwenu

Choć jest kilka rzek kryjących w swoich odmętach potężne leszcze, to niewątpliwie najlepszymi łowiskami prawdziwych okazów są wody stojące. Duże jeziora i stawy, zbiorniki zaporowe i pożwirowe wyrobiska to najczęściej najlepsze leszczowe miejsca. Prawie każda woda znana z licznych stad leszczy, złożonych z osobników o przeciętnej masie nie przekraczającej 1kg raczej nie kryje w sobie sztuk ważących ponad 3kg. Jeśli więc twoim celem są prawdziwe okazy, powinieneś raczej poszukać łowiska znanego z medalowych sztuk. Gdy złowiono tam tylko kilka wielkich sztuk, nie zniechęcaj się, duże leszcze bardzo rzadko bywają łowione przypadkowo.

Wybór łowiska

Jeśli już znajdziesz wodę, w której żyją medalowe leszcze, wczesnym świtem wybierz się na rekonesans. Wypatrzysz leszcze buszujące tuż pod powierzchnia wody. Zapamiętaj wszystkie chlapnięcia i bąbelki. Swoje łowisko możesz umieścić w dowolnym miejscu takiej leszczowej autostrady. Najlepszym sposobem wyboru łowiska jest sondowanie dna, gdyż na niektórych wodach trudno dostrzec ślady żerowania leszczy. Zabieg ten najlepiej przeprowadzać z łodzi, a jeśli to niemożliwe, należy możliwie dokładnie zrobić to z brzegu. Sondując dno, zwracaj uwagę na wszystko, co może przyciągać leszcze, jak np. podwodne uskoki, przeszkody i głębokie doły. Właśnie w takich miejscach rozpocznij wędkowanie. Wybieraj miejsce usytuowane jak najbliżej brzegu, w którego kierunku wieje wiatr. Zdecydowana większość dużych leszczy łowiona jest w odległości co najmniej 25m od brzegu. Latem i wczesną jesienią duże leszcze są aktywne głównie w porze nocnej i wypływają na żer kilka razy między zmierzchem i świtem. Z nastaniem późnej jesieni przestawiają się na żerowanie w ciągu dnia. W tym czasie najlepsze efekty osiąga się wędkując od wczesnego poranka do południa.

Przynęty i zanęty

Najskuteczniejszymi przynętami na duże leszcze są: białe robaki, poczwarki much, czerwone robaki, rosówki i kukurydza, choć niekoniecznie w takiej własnie kolejności, bo leszcze z różnych łowisk miewaja różne gusta. Zanim rozpoczniesz moczenie kija, przez co najmniej kilka dni zanęcaj swoje łowisko małymi ilościami planowanej przynęty. Regułą jest stosowanie dwóch zanęt. Pierwsza z nich ma za zadanie zatrzymać ryby na łowisku, zaś druga to po prostu próbki przynęty. Dobry zestaw zanętowy mogą stanowić: poczwarki jako główna zanęta zatrzymująca, i jedna lub dwie garści białych robaków, na które później będziesz łowił. Inne kombinacje to: słodka kukurydza i rosówki; zanęta denna i chleb; czerwone i białe robaki. Wielu wędkarzy do głównej zanęty zatrzymującej dodaje drugą np. parzone konopie, ryż czy pszenicę. Trudno określić, jaką ilość zanęty należy wrzucać, ponieważ zależy to od łowiska. Pół litra białych robaków, dwie puszki kukurydzy, 1,5-2kg suchej zanęty dennej można uważać za minimum. Maksymalna ilość powinna być najwyżej dwukrotnie większa. Warto zanęcać każdego dnia o stałej porze, najlepiej o godzinie, o której zamierzasz później rozpocząć nocne łowienie. Zanętę należy każdorazowo umieszczać w tym samym miejscu. Rada: leszcze lubią czosnek. Zamiast dodawać do zanęty zapachu firmowego, wyciśnij sok z kilku ząbków czosnku (przed użyciem rozcieńcz go wodą) - naturalnie jest najlepsze.

Sprzęt i technika

Wybór wędziska jest kwestią indywidualnych upodobań każdego wędkarza. Do łowienia dużych leszczy warto jednak zastosować sztywny kij zaopatrzony w miękką szczytówkę. Sztywność wędziska ułatwi precyzyjne zarzucanie na dużą odległość i skuteczne zacięcie mimo długiej żyłki. Na kołowrotek o stałej szpuli powinieneś nawinąć żyłkę o wytrzymałości 1,8kg. Przypon powinien mieć wytrzymałość 1,6kg. Do łowienia na białe i czerwone robaki lub poczwarki nalepszy będzie haczyk nr.14. Jeśli leszcze stana się bardziej ostrożne, powinieneś użyć mniejszych rozmiarów. Haczyk nr.12 i większe sa dobre do łowienia na chleb, kukurydzę czy rosówki. Do łowienia dużych leszczy doskonale też będzie się nadawał zestaw paternoster, zwłaszcza jeśli ołowianą bombkę zastąpisz koszyczkiem zanętowym. Aby nie przeoczyć żadnego brania, powinieneś użyć wypróbowanych dźwiękowych i świetlnych sygnalizatorów brań. Pamiętaj, że sygnalizator musi być delikatny, bo najlżejszy opór może spłoszyć leszcza. Branie dużego leszcza jest delikatne, a sygnalizuje go zwykle powolne unoszenie się założonego na żyłkę sygnalizatora. Powinieneś zacinać, gdy uniesie się on 13-15cm. Zbyt krótki przypon, stosowany przy tej metodzie, może spowodować, iż ryby będą wypluwały przynętę. Zaplanuj swoja wyprawę tak, aby nad wodą znaleść się na godzinę przed zmrokiem. Pozwoli ci to wrzucić zanętę, przygotować zestaw i spokojnie rozstawić stanowisko. Przed zapadnięceim zmroku spróbuj kilkakrotnie zarzucić zestaw w zanęcone miejsce. W ten sposób nabierzesz wprawy i łatwo powtórzysz to w ciemności. Postaraj się zapamiętać położenie drzew lub słupów na przeciwległym brzegu. Ich sylwetki pomogą ci celnie zarzucać po zmroku.

Mam nadzieję, że pomogłem tym artykułem zebrać wszystkie wiadomości dla wędkarzy lubiących łowić leszcze, i że spróbują tej metody nad wodą.

Pozdrawiam

---

RaFiKoS

Zapraszam wszystkich na mojego bloga http://rafik-wszystkoorybach.blogspot.com


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Wędkarstwo dla początkujących. Spinning

Autorem artykułu jest Kamil Tracz



Czy wędkarstwo to drogi sport? Do tego, aby łowić ryby dla przyjemności, nie potrzeba wydawać dużo pieniędzy. Obecnie nawet tani sprzęt jest tak dobry i trwały, że można wędkować wygodnie i najważniejsze – skutecznie.

Jaki sprzęt wybrać??

Wędzisko do spinningu.

Typowe wędzisko spinningowe to kij z włókna sztucznego (np. szklanego lub węglowego), zwykle dwuczęściowy (złożony z dolnika i szczytówki), pusty w środku (a więc lekki) i wyposażony w:

• przelotki, czyli pierścienie, przez które przechodzi żyłka;

• uchwyt do kołowrotka (z nakrętką);

• rękojeść z korka lub piankowego tworzywa.

Kupując pierwsze wędzisko spinningowe,poproś sprzedawcę o kij, który ma:

• 2 części;

• długość 2,00–2,20 m (dla dzieci do 12 lat) lub 2,40–2,70 m (dla młodzieży i dorosłych);

• masę wyrzutu, zwaną powszechnie ciężarem wyrzutu (w skrócie c. w.) do 15 g (dla dzieci) lub do 25 g (dla młodzieży i dorosłych);

• akcję szczytową lub paraboliczną

Początkujący spinningista nie powinien kupować wędziska:

• teleskopowego, ponieważ trudno je czyścić na złączach, a jeśli pozostają one brudne, to łatwo zakleszczają się podczas składania wędziska;

• jednoczęściowego, ponieważ jest za długie, aby przewozić je w samochodzie lub w autobusie;

• zbyt ciężkiego i sztywnego, tj. o masie rzutowej (c. w.) powyżej

30 g, ponieważ trudno nim będzie rzucać małymi lub lekkimi przynętami;

• zbyt długiego (tj. dłuższego niż 2,70 m) lub zbyt miękkiego, ponieważ trudniej nauczyć się nim rzucać.

 

Wybór kołowrotka do spinningu.

Kołowrotek spinningowy pozwala rzucać przynętą na dużą odległość, a także szybko i wygodnie zwijać żyłkę. 

Do spinningu najlepiej nadaje się kołowrotek ze szpulą stałą, czyli taką, która nie obraca się podczas zwijania żyłki. Szpula stała obraca się tylko wtedy, gdy działa hamulec kołowrotka zabezpieczający żyłkę przed zerwaniem.

Kołowrotek dla początkującego spinningisty powinien mieć:

 • średni rozmiar (oznaczony np. „2000” lub „3000”);

• szpulę, która mieści co najmniej 100 m żyłki średnicy 0,30 mm;

• szpulę zapasową (na łowisku zawsze jest potrzebny „magazynek” zapasowej żyłki);

• co najmniej 3 łożyska toczne (zwykle kulkowe);

• kabłąk z obrotową rolką prowadzącą żyłkę.

Nie kupuj natomiast kołowrotka, który:

• jest bardzo tani i nie ma łożysk tocznych – ponieważ prawdopodobnie będzie nietrwały i wystarczy tylko na jeden sezon;

• nie ma szpuli zapasowej;

• jest bardzo mały (np. rozmiaru „1000”) – ponieważ bardziej skręca i plącze żyłkę, zwłaszcza grubą;

• jest duży i ciężki (zwykle droższy) – ponieważ nadaje się tylko do ciężkiego spinningu z grubą żyłką, odpowiedniego dla bardziej zaawansowanych spinningistów.

 

 

 

---

Więcej o spinningu tutaj: http://spinning.xt.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Bezdomny i wędka.

Autorem artykułu jest Antoni Matysiak



Bezdomny zpragnął legalnie wędkować.
Czy wiecie, że cudzoziemiec może w Polsce legalnie wędkować, a bezdomny, niemający miejsca stałego zameldowania, obywatel naszego kraju, takiego prawa nabyć nie może.
Za swoje pieniądze, ani też za cudze, takiego zezwolenia nie otrzyma.
Ciekawe, czy wolno mu jeszcze ewentualnie, łapać żaby, ślimaki i zrywać szczaw na łąkach?
Jak to zwykle bywa, sedno tkwi w stanowionych i obowiązujących przepisach regulujących to zagadnienie. Otóż, stosowne zezwolenie na wędkowanie, wydać może jedynie Starosta- właściwy do miejsca stałego zameldowania petenta, jeżeli ten o takie zezwolenie wystąpi. Jednak, wcześniej jest zobowiązany do wykazania się określoną wiedzą, w temacie amatorskiego połowu ryb, poprzez zdanie stosownego egzaminu przed komisją Polskiego Związku Wędkarskiego, odpowiednio właściwą do miejsca stałego zamieszkania osoby, ubiegającej się o kartę wędkarską. Po zdaniu takowego egzaminu otrzyma zaświadczenie, którego zażądają od niego w Urzędzie Starosty.

Niestety, w myśl tych przepisów, bezdomny, bez stałego miejsca pobytu wpisanego w dowodzie osobistym, jeśli takowy ma, nie znajdzie właściwej komisji egzaminacyjnej, nie ma też swojego Starosty.
Jednym słowem znowu sprawdza się powiedzenie, że biednemu zawsze wiatr w oczy.


---

http://www.sagp.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl