czwartek, 3 listopada 2011

Sandacz, sandacz... - wyzwanie.

Sandacz jesienią – im zimniej, tym lżejszy zestaw

Gdzie szukać sandacza o tej porze roku i jakie zestawy stosować, to z pewnością pytanie, które nurtuje niejednego wędkarza. To, co udało mi się zaobserwować wśród innych wędkarzy, a co jest niestety podstawowym błędem przy łowieniu sandacza jesienią, to stosowanie zbyt ciężkich zestawów…

Gdzie szukać sandacza o tej porze roku i jakie zestawy stosować, to z pewnością pytanie, które nurtuje niejednego wędkarza. To, co udało mi się zaobserwować wśród innych wędkarzy, a co jest niestety podstawowym błędem przy łowieniu sandacza jesienią, to stosowanie zbyt ciężkich zestawów…

Gros wędkarzy wychodzi z niesłusznego założenia, że im późniejsza i zimniejsza pora, tym należy stosować „grubszy” zestaw. Wędka z ciężarem wyrzutu 40-50 g, do tego plecionka 10-12 kg, tymczasem, jak sam przekonałem się wielokrotnie, lepiej sprawdzają się lekkie zestawy – ciężar wyrzutu do 18 g, plecionka 3 kg, główka 10-15 g, wędka 2,10-2,40 m. Przynęty które otrzymamy w każdym sklepie wędkarskim - gumy średniej wielkości, jakieś 5-7 cm. Można z całą pewnością powiedzieć, że im później i zimniej, tym powinniśmy łowić delikatniej. Sam łowię tym sposobem, przekonałem do niego kolegów i osiągamy dzięki temu całkiem dobre efekty.

Potężne ryby można złowić naprawdę lekkimi zestawami, bo najbardziej liczy się umiejętność obchodzenia się z nią. I nie bójcie się, jeśli przy okazji weźmie sum – sam złowiłem ponad 60-kilogramowego na plecionkę 10 kg, co prawda zajęło mi to trochę czasu, ale się udało. Trzeba w takich sytuacjach kontrolować siebie, a nie rybę, bo wiadomo, że przez pierwszą godzinę nic nie zdziałamy. Liczy się cierpliwość.

Gdzie powinniśmy szukać sandacza o tej porze roku? Zdecydowanie głębiej, w przygłębieniach do 12 m. W ciepłe dni, jak ostatnio, sandacze często biorą już na głębokości 6-8 m, raczej przy spadach, pofałdowaniach. Np. nad Zegrzem, gdzie zdarza mi się często łowić, sprawdzone teraz sandaczowe miejscówki, to rejony przy starym korycie Narwii, lewa i prawa burta starego koryta rzeki – miejscowi wędkarze z pewnością wiedzą, o który rejon mi chodzi. Rzuty powinniśmy wykonywać wzdłuż burt, na głębokości 4-6 m, a łódź kotwiczymy na dole i prowadzimy przynętę z góry na dół. Warto celować również w różnego rodzaju krzaki, korzenie, nierówne, muliste dno, wszelkiego rodzaju przeszkody.

Inne sprawdzone miejscówki na tym łowisku, to rejon restauracji Białobrzegi, okolice hotelu, tzw. wyspa elektryczna oraz okolice zapory – idealne rejony z urozmaiconym dnem głębokości ok. 10 m. Warto sprawdzić i to już teraz, od 1 listopada strefa od mostu do 32 km, czyli okolic dzikiej plaży w Nieporęcie, będzie bowiem wyłączona z wędkowania ze względu na zimowanie ryb, a w szczególności sumów.

-- Stopka

Złota Rybka Wędkarski sklep internetowy 

Artykuł pochodzi z serwisu artykuly.com.pl - Twojego źródła artykułów do przedruku.

Lin - smaczna ryba!

Wędkarstwo - wyprawa na lina

O gatunku Lin (Tinca tinca). Rybacy i wędkarze rzadko mylą lina z inną rybą, gdyż wyróżnia się on oliwkowozieloną barwą, małymi, czerwonymi oczami, jak u pluszowego misia, i ciemnymi szarobrązowymi płetwami. Nawet ludzie, którzy nie praktykowali wędkarstwo znają go z nazwy i poznają po jego zielonej skórze, gdyż nie istnieje żadna inna ryba słodkowodna właśnie tak ubarwiona. Z linem wiąże się pewne zjawisko, od lat przekazywane sobie przez kolejne pokolenia wędkarzy. Wśród wielu wędkarzy panuje powszechne przekonanie, że wystarczy, aby ryba innego gatunku, która ma na skórze otwarte rany, otarła się o lina, a one się zagoją. Być może gruba warstwa śluzu pokrywająca ciało lina ma jakieś właściwości lecznicze, ale nie wydaje się, aby ktoś to udowodnił.

O gatunku Lin (Tinca tinca). Rybacy i wędkarze rzadko mylą lina z inną rybą, gdyż wyróżnia się on oliwkowozieloną barwą, małymi, czerwonymi oczami, jak u pluszowego misia, i ciemnymi szarobrązowymi płetwami. Nawet ludzie, którzy nie praktykowali wędkarstwa znają go z nazwy i poznają po jego zielonej skórze, gdyż nie istnieje żadna inna ryba słodkowodna właśnie tak ubarwiona. Z linem wiąże się pewne zjawisko, od lat przekazywane sobie przez kolejne pokolenia wędkarzy. Wśród wielu wędkarzy panuje powszechne przekonanie, że wystarczy, aby ryba innego gatunku, która ma na skórze otwarte rany, otarła się o lina, a one się zagoją. Być może gruba warstwa śluzu pokrywająca ciało lina ma jakieś właściwości lecznicze, ale nie wydaje się, aby ktoś to udowodnił.

Wszystkie cechy lina wskazują na jego siłę i odporność: owalny, krępy kształt ciała, niewiarygodnie duże zaokrąglone płetwy gruby trzon ciała.

Odżywianie:

Lin poszukujący pożywienia często, ale nie zawsze uwalnia z dna pęcherzyki powietrza, zdradzając swoje miejsce pobytu. Lina można najczęściej złowić na takie przynęty jak: kukurydza, biały robak, czerwony robak, kukurydza+biały robak, mała rosówka bądz duża, ciasto(grunt), makaron, ślimaki.

Oto jego najczęstsze miejsca występowania:

Trzcinowiska, pałki szerokolistne, oczeret jeziorny, roślinność wynurzona (liście grążeli).

Sprzęt:

Wytrawny wędkarz może wyholować dużego lina używając najdelikatniejszego sprzętu, lecz najczęściej ryba ucieka. Zbyt mały haczyk może się rozgiąć, zbyt lekki zestaw zaplątany w podwodnej roślinności pęknąć, a potężna ryba może przerwać przypon. Zestaw na lina możemy sobie skomponować sami w internetowym sklepie wędkarskim

wędka :

Na dobrą sprawę, prawie każde wędzisko o długości od 2.70 do 3,50 m będzie wystarczające do łowienia lina. W wielu sytuacjach będą się one spisywać, lecz mogą zdarzyć się takie, w których zawiodą.

Kołowrotek:

Do połowu lina nadają się kołowrotki małych lub średnich rozmiarów. Kołowrotek powinien lekko pracować i mieć sprawny hamulec. Najlepiej gdyby pomieszczał 100 m żyłki.

Żyłka:

Najlepiej używać żyłki grubości około 0,18 do 0,25 mm i wytrzymałości 1 do 3 kg. Przypony są zawsze cieńsze a ich wytrzymałość należy dostosować do rodzaju przynęty.

Haczyki:

Wszystkie rodzaje powinny być lekkie, aby nie przeciążać przynęty, a jednocześnie na tyle wytrzymałe, aby utrzymać dużego lina.

Podbierak:

Może to być najzwyklejszy podbierak ważne tylko żeby był, bo lin potrafi walczyć do samego końca.

Branie:

Branie lina często można opisać w taki sposób: najpierw spławik przez dłuższą chwile drga poczym wynurza się, leży poziomo na wodzie i po chwili znika pod wodą i właśnie w tym momencie powinno nastąpić zacięcie.

-- Stopka

ZłotaRybka Wędkarski Sklep Internetowy

Artykuł pochodzi z serwisu artykuly.com.pl - Twojego źródła artykułów do przedruku.

wtorek, 1 listopada 2011

Wędkarstwo - Moja wędka

Moja przygoda z wędką.

Miałem 8 lat, gdy pierwszy raz położyłem swą małą rączkę na kawałku patyka, zakończonego haczykiem.

Maleńki spławiczek, zrobiony z kaczego pióra, znikał szybko pod powierzchnią małego oczka wodnego, które było wtedy dla mnie najwspanialszym miejscem na świecie. Wnet na brzegu lądował - raz to piękny, tłuściutki, złocisty karaś, drugi zaś- piękna grzbiecista wzdręga z czerwonymi płetewkami. Razem z dziadkiem pedałowaliśmy przez las na rowerach w pośpiechu, bo każda stracona minuta, to minuta mniej nad wodą. Nie przeszkadzały komary, nie przeszkadzał wiatr, nie przeszkadzało nic. Lata mijały.

Urocze, tajemnicze jeziorko stawało się coraz mniejsze i mniejsze… Pewnego dnia, dostałem od dziadka pod choinkę pierwszą wędkę z kołowrotkiem. Trzymetrowy wspaniały teleskop, kołowrotek na 4 łożyskach, z nawiniętą nowiuteńką żyłką. Za oknem śnieg, na wodzie lód, więc razem z dziadkiem, niemal każdego wieczoru rozkręcaliśmy kołowrotki, przemienialiśmy rączkę na drugą stronę, smarowaliśmy kabłąk, sprawdzaliśmy hamulce - po to aby nad wodą, dziadek mógł na mnie popatrzyć, jak sam montuję i zarzucam zestaw.

Każda chwila przy kominku, spędzona na malowaniu spławików, tłumaczeniu “co jest po co” - była czymś wspaniałym.
Nadszedł maj, a wraz z nim- piękne, ciepłe, słoneczne dni. Dziadzio zabrał mnie po raz pierwszy nad wspaniały staw, nad którym spędził ( jak powiada babcia ) połowę swojego życia.

Ja znałem te miejsce tylko z wypchanego, przykurzonego albumu, z dziesiątkami pożółkłych zdjęć, z których każde osobno miało swoją historię… A piękne ryby pozostawały jedynie w sferze moich marzeń… Jednak w niedługim czasie zacząłem pojmować o co w tym wszystkim chodzi, jak dobierać sprzęt i technikę do łowiska i danego gatunku ryb, na jakie polowaliśmy.
Lata mijały… Kolejne wschody i zachody słońca nad wodą uświadamiały mi to, że wędkarstwo to nie tylko ryby lecz - coś więcej…

W niewielkiej szafie w której mieściły się moje wędkarskie akcesoria, robiło się coraz ciaśniej… Jednak tak jak w szafie zaczynało brakować miejsca, tak i z wolnym czasem było coraz trudniej. Nie poddawałem się jednak i każdą wolną chwile spędzałem nad wodą. Wraz z przybywaniem sprzętu, przybywało doświadczenie i chęć próbowania czegoś nowego - innego. Na szczęście wielu rzeczy jeszcze nie zasmakowałem i nie wypróbowałem, i dlatego moja przygoda z wędką nadal trwa!!!

-- Stopka

Złota Rybka Internetowy sklep wędkarski

Artykuł pochodzi z serwisu artykuly.com.pl - Twojego źródła artykułów do przedruku.

Wędkarstwo - Na grunt

Dziś chciałbym napisać o metodzie połowu ryb na grunt. Najpierw chciałbym przedstawić dobranie sprzętu, lecz każdy, kto wybiera się na tą metodę powinien sobie przemyśleć w jakie miejsce chce się wybrać i jakie ryby chce łowić. Do łowienia sporych ryb jak(karp, amur itp.) przyda się wędka o długości 3,6m i wyrzucie do 160g z dobrym kołowrotek do tego żyłka przynajmniej o wytrzymałości 5kg.

Dziś chciałbym napisać o metodzie połowu ryb na grunt. Pierw chciałbym przedstawić dobranie sprzętu, lecz każdy kto wybiera się na tą metodę powinien sobie przemyśleć w jakie miejsce chce się wybrać i jakie ryby chce łowić. Do łowienia sporych ryb jak(karp, amur itp.) przyda się wędka o długości 3,6m i wyrzucie do 160g z dobrym kołowrotek do tego żyłka przynajmniej o wytrzymałości 5kg.

Na mniejsze ryby polecam mniejszą wędkę, kołowrotek może być ten sam co zaproponowałem i żyłkę wytrzymałości 2 kg.Ale nigdy niewiadomo co we¼mie:).Musimy się też oczywiście zaopatrzyć w ciężarki z krętlikami, koszyki zanętowe(najładniejsze ryby właśnie na nie złapałem), oczywiście haczyki (do wyboru zależy na jaką rybę). I to wszystko o doborze sprzętu, który możemy zamówić w każdym wędkarskim sklepie internetowym. Teraz metody łowienia. :)

Ja uważam że dla początkującego będzie najlepsza metoda klasyczna, czyli koszyczek, krętlik i haczyk.Uważam że do nauki, najlepszy będzie jakiś mały feeder .Do tego przypon 20-25cm o grubości np. 12-14. Koszyk bez lub z obciążeniem (nad rzeką oczywiście z obciążeniem) umieszczonym na rurce antysplątaniowej. Przynęta robaczek czerwony.

Takim zestawem z powodzeniem można złapać na plotkę, leszcza karpika w jeziorku lub nad rzeczka.

Ważny też jest w tej metodzie wędkarstwa dobór miejsca. Z doświadczenia wiemy, że ryby są tam gdzie są podwodne rośliny czy jakieś przeszkody(zatopione drzewa itp.), bo ryba po prostu lubi być bezpieczna i w takich warunkach się czuje. I ważny jest kierunek wiatru. I teraz co należy założyć na haczyk?

Wiemy, że niektóre ryby mają swój przysmak, lecz na początek radziłbym zacząć od czerwonego robaka, to najskuteczniejsza przynęta na prawie wszystkie ryby, a jak nie będzie nic brało to można spróbować na inne(Ciasto,kukurydze itp.) No i jak rzucać to już każdy powinien wiedzieć z boku, czy za pleców mocno to zależy od miejsca. Życzę połamania kija:)

-- Stopka

Złota Rybka Internetowy sklep wędkarski

Artykuł pochodzi z serwisu artykuly.com.pl - Twojego źródła artykułów do przedruku.

Wędkarstwo - Zestawy na wody stojące

W jednym ze swoich wpisów omówiłem wędkowanie spławikowe na rzekach, a dziś opiszę zestawy spławikowe na wody stojące, jakie stosuję spławiki, żyłki, haczyki, obciążenie oraz jak to wszystko jest zmontowane. Zestawy na wody stojące są zdecydowanie delikatniejsze, począwszy od żyłki, spławika, obciążenia a skończywszy na haczykach.

W jednym ze swoich wpisów omówiłem wędkarstwo spławikowe na rzekach, a dziś opiszę zestawy spławikowe na wody stojące, jakie stosuję spławiki, żyłki, haczyki, obciążenie oraz jak to wszystko jest zmontowane.Zestawy na wody stojące są zdecydowanie delikatniejsze, począwszy od żyłki, spławika, obciążenia a skończywszy na haczykach.Można je zakupić na wędkarskim sklepie internetowym.

Ale po kolei: żyłka główna jaką stosuję do zestawów mieści się w przedziale 0,10 do 0,12 – dla mnie wystarczy. Nie wymienię nazwy żyłki oraz jej producenta bo nie o to tu chodzi, ale tak na marginesie, tanie żyłki aż tak bardzo nie odbiegają parametrami od tych z górnej półki i można śmiało je stosować co niejednokrotnie czynię. Żyłka przyponowa to przedział od 0,07 do 0,10 i tym razem jeśli chodzi o ten element naszego zestawu polecam żyłki dobrej marki, bo to niejednokrotnie od przyponu zależy wyholowanie ryby. Żyłki przygotowane, zabierzmy się za spławiki. W porównaniu z rzecznymi, zdecydowanie zmienia się kształt, gramatura, rozmiar. Spławiki są smukłe, delikatne mieszczące się w granicach 0,5 do 5 gramów. Spławiki z długimi, cienkimi antenkami oraz równie długim kilem.

Każdy kil zbroję 3 lub 4 koszulkami silikonowymi co powoduje równe i dokładne przyleganie żyłki do spławika. Należy jednak pamiętać o ściągnięciu przynajmniej 2 koszulek podczas zmiany ustawienia spławika ( gruntu ) bo może dojść do złamania kila (węglowy, plastikowy ) lub jego wygięcia ( metalowy ). Kolejnym elementem naszego zestawu jest obciążenie, ja stosuję ciężarki śruciny a przy głębokich łowiskach sięgam po oliwki przelotowe z silikonem w środku. Śruciny jakie stosuję w moich zestawach wykonane są z miękkiego ołowiu  a to dlatego że można je spokojnie przesuwać po żyłce nie powodując jej uszkodzenia. Są one również bardzo łatwe w montażu i demontażu z zestawu.

Haczyki zdecydowanie mniejszych rozmiarów niż te na rzekę, wykonane z delikatniejszych materiałów (cienki drut), rozmiarowo w granicach od 20 do 14, niekiedy trochę większe. Wielkość haczyka należy dopasować do stosowanej przynęty, również kolorystyka tego elementu powinna być zgrana z stosowaną przynętom np: haczyk czerwony do ochotki, złoty do ziaren typu pszenica, kukurydza. Stosowane haczyki są bardzo małych rozmiarów więc ich wiązanie nad wodą podczas wędkowania może być bardzo uciążliwe, należy zatem przygotować sobie odpowiednią ilość nawiązanych haczyków na przyponach w domu i umieścić w specjalnych portfelach wędkarskich do tego celu służących. Jest to bardzo wygodne, gdyż mamy dużo nawiązanych przyponów z różnej wielkości haczykami, na różnej grubości żyłkach i o różnej długości przyponów. Podczas wędkowania gdy zahaczymy zestaw i urwiemy przypon lub gdy zerwie go ryba, wymiana jest bardzo szybka i co bardzo ważne na przypon tej samej długości, z haczykiem takim samym i żyłkom odpowiedniej grubości.

Części składowe zestawów jakie stosuję już znacie, wszystkie przygotowane zestawy zwijam na zwijadełka (drabinki) i umieszczam w koszu wędkarskim. Po dojechaniu na łowisko montujemy zestaw do topu i przystępujemy do gruntowania. Tę czynność proszę wykonać szczególnie dokładnie gdyż dokładne poznanie ukształtowania dna naszego łowiska będzie naszym sprzymierzeńcem podczas wędkowania. Dno łowiska bardzo rzadko jest równe jak blat stołu, wszelkie spadki dna, dołki, górki, kamienie, zatopione konary podczas wędkowania mogą nam pomóc lub totalnie zepsuć wędkowanie. W wielu łowiskach spotykam tzw. podwójne dno czyli zalegający na prawdziwym dnie muł co przy nieumiejętnym gruntowaniu powoduje pogorszenie wyników wędkowania lub brak jakichkolwiek brań.

Jak sobie z tym radzę, otóż podczas gruntowania opuszczam bardzo po woli gruntomierz założony na haczyku i w momencie dotknięcia dna pozostawiam zestaw na chwilę nieruchomo. Jeśli jest muł to po krótkiej chwili zassie gruntomierz co jest zauważalne na wystającym ponad lustro wody spławiku. Należy wówczas zmniejszyć położenie spławika o głębokość zassania gruntomierza przez mógł. Tak gruntowane łowisko oraz przygotowane zestawy zapewnią komfort wędkowania. Niektóre spławiki po pewnym czasie wędkowania zaczynają się bardziej topić co powoduje słabszą widoczność brań, jest i na to sposób, wystarczy od czasu do czasu antenkę spławika przesmarować jakąś substancją tłustą np: wazeliną.

-- Stopka

Złota Rybka Internetowy sklep wędkarski

Artykuł pochodzi z serwisu artykuly.com.pl - Twojego źródła artykułów do przedruku.

Wędkarstwo - jak prowadzić wobler

Wobler to jedna z najczęściej używanych przez wędkarzy przynęt. Jego duża skuteczność jest gwarancją złowienia ryby, chociaż są stosunkowo drogimi wabikami myślę, że warto mieć kilka modeli w pudełku.

Gdy już zaopatrzymy się w przynęty i uzbrojeni w taką przynętę staniemy nad wodą, często zadajemy sobie pytanie jak łowić?

Woblera można wykorzystać praktycznie w każdych warunkach i łowić wszystkie ryby.

Jednym z podstawowych błędów jakie popełnia wędkarz jest prowadzenie woblera (każdej przynęty) ruchem jednostajnym. Pamiętajmy, że większą skuteczność odnosimy, gdy prowadzimy przynętę jak najbardziej zbliżoną do naturalnego poruszania się rybek. Warto co jakiś czas zmienić kierunek skręcania woblera, przyspieszyć lub zwolnić zwijanie linki. Warto też wykorzystać trik, polegający na podszarpywaniu przynęty szczytówką wędki.

Część braci wędkarskiej zadaje pytania jak szybko prowadzić woblera. Odpowiedz jest prosta. Należy tak dobrać szybkość zwijania żyłki, aby sprowokować rybę do brania.

Generalnie należy wiedzieć, że gdy woda jest cieplejsza należy próbować łowić szybciej. Intensywnie żerujące drapieżniki często najlepiej reagują właśnie na szybko prowadzoną przynętę. Gdy woda jest zimniejsza, a ryby mniej aktywne należy próbować prowadzić przynętę wolniej, lub nawet bardzo wolno. Należy tu zwrócić uwagę na fakt, że optymalne temperatury wody dla różnych gatunków są różne. Podczas, gdy dla pstrąga jest to przedział temperatur 8 - 12°C, szczupaki najlepiej żerują, przy temperaturze 15 - 18°C.

Pamiętajmy jednak, że kluczem do sukcesu są osobiste obserwacje wody, znajomość wędki i przyzwyczajeń lokalnych ryb!!!

-- Stopka

Zlotarybka.com.pl bardzo dobry, internetowy sklep wędkarski. Firma od 2000 roku zajmuje się importem i handlem sprzętem wędkarskim. Od początku 2007 roku postanowiła swoją działalność poszerzyć o sprzedaż drogą internetową.

Sklep zawiera tak atrakcyjną i bogata ofertę, że zarówno amatorzy jak i profesjonaliści na pewno znajdą coś dla siebie. A rewelacyjnie niskie ceny jakie oferują sprawią że będziecie mogli pozwolić sobie kupić asortyment jakiego potrzebujecie.

Firma jest właścicielem każdego oferowanego produktu, dzięki czemu każdy kto wyrazi chęć zakupu towaru może być pewny, że ten towar otrzyma.

Mamy nadzieję, że spełnimy oczekiwania i zadowolimy każdego klienta. Towar pakujemy w ciągu 24 godzin na maile odpowiadamy błyskawicznie.

Oferta:
Sprzedajemy: kołowrotki (karpiowe, morskie, hamulec dolny, hamulec górny), wędki (baty, bolonki, feeder, karpiowe, match, pikery, spining, surfowe, telskopowe), żyłki, akcesoria wędkarskie, sztuczne przynęty i inne.

Artykuł pochodzi z serwisu artykuly.com.pl - Twojego źródła artykułów do przedruku.

Wędkarstwo - Sandacz

Zacznijmy od sprzętu, jaki będzie nam potrzebny.

Wędka:

Potrzebujemy możliwie sztywnej i nie za długiej wędki o szybkiej akcji szczytowej. Gramaturę dobieramy do ciężaru przynęt, jakimi będziemy chcieli się posługiwać. Dla początkujących polecam kij o długości 210 cm, cw. 10-30 g.

Kołowrotek:
Przede wszystkim musi być to tzw. „szybki kołowrotek” czyli z dużym przełożeniem. Dość płytka szpula. Płynna regulacja hamulca. Mile widziane łożysko oporowe. Najważniejsze by kołowrotek był wytrzymały, równo nawijał żyłkę, płynnie pracował, a szczególnie by był wygodny.

Żyłka:

Plecionka - 0,12 - 0,14 mm (nowoczesne plecionki tej grubości mają bardzo dużą wytrzymałość)
Żyłka - 0,18 - 0,22 mm (wędkarzom początkującym polecam żyłkę, gdyż jest bardziej elastyczna. W żargonie wędkarskim mówi się, iż „żyłka wybacza błędy”)

Wabiki:

Przede wszystkim wszelkiego rodzaju gumy o długości 5 - 8 cm. Kolorystyka: W wodzie przejrzystej kolory 'rybo podobne' (zielony, szary, niebieski). W wodzie mętnej natomiast, kolory bardziej agresywne (czerwony, żółty, pomarańczowy).

Cały sprzęt możemy zakupić na wędkarskim sklepie internetowym

Prowadzenie:

Łowimy w głównej mierze z opadu. Przynętę rzucamy daleko do przodu. Wybieramy natychmiast luz na lince (W przypadku, gdy branie nastąpi przy opadzie, zaraz po rzucie, musimy je zaobserwować.). Pozwalamy przynęcie opaść na dno. Podbijamy ją do góry na 20-30 cm i wybieramy luz. Na wybranej lince pozwalamy wabikowi znów opaść. Następnie ponownie podbijamy przynętę z dna (podbicie może być również podwójne, czy potrójne). W ten sposób prowadzimy przynętę, gdy ryby żerują przy dnie.

Gdy ryba żeruje bardziej w toni, nasze podbicia od dna muszą być wyższe a opad nieco krótszy, aby zacząć łowić w coraz wyższych partiach wody. Skuteczne również jest równomierne prowadzenie przynęty od dna. Wabik przechodzi wówczas przez wszystkie partie wody, co daje duże szanse na branie.

Dla mniej zaawansowanych wędkarzy podbijanie przynęty kijem może okazać się kłopotliwe. W takim przypadku polecam użyć w tym celu kołowrotka. Zakręcić szybko kilkukrotnie korbką kołowrotka, co poderwie przynętę z dna. Następnie zaprzestać wybierania linki, by ta mogła spokojnie opaść, potem znowu zwijamy, itd.

Branie:

W czasie połowu sandaczy konieczne jest skupienie. Należy jednocześnie czuć ręką drgania wędki oraz obserwować szczytówkę i linkę w wodzie. Branie sandacza może być silne i zdecydowane - co do niego nie będzie wątpliwości, a także bardziej subtelne - może ono zostać przegapione przez mniej skupionego wędkarza.

Zacięcie:

Sandacz jest trudną rybą, natychmiast pluje przynętą, gdy tylko poczuje, że jest sztuczna. Dlatego potrzebne jest sztywne wędzisko (tak jak wspomniane wyżej). Nie ma tutaj czasu na obszerne zacięcie jak w przypadku bardziej miękkich kijów. Zacięcie musi być szybkie, sztywne i nastąpić natychmiast po braniu.

Hol:

W przypadku sandacza hol to prawdziwa przyjemność. Można by rzec, że dla chwili holowania i ujrzenia zaciętej ryby wędkarz poświęca całe doświadczenie i przygotowania. Aby ujrzeć swój zacięty okaz należy pamiętać by nie dać rybie luzu - nawet na moment! Cały czas musimy czuć z nią kontakt. Wojownicze szarpnięcia ryby w próbie uwolnienia się, muszą być amortyzowane przez wędzisko oraz linkę popuszczaną przez hamulec kołowrotka. Każdy, nawet najkrótszy moment luzu, jaki damy sandaczowi, zostanie przez niego skrupulatnie wykorzystany i ryba się wyczepi z haka.

Przy większych okazach do podbierania polecam chwytaki lub podbieraki.

Życzę każdemu wędkarzowi przysłowiowego połamania kija w zbliżającym się sezonie na tą wspaniałą i waleczną rybę.

-- Stopka

Złota Rybka Internetowy sklep wędkarski

Artykuł pochodzi z serwisu artykuly.com.pl - Twojego źródła artykułów do przedruku.